środa, 14 maja 2014

342. Najlepszego AtqaBreakfast, czyli co dalej...

Dokładnie rok temu pojawił się tu pierwszy post. Nie zakładałam, że będę tu tak długo, a tym bardziej, że Wy tu tak długo będziecie. Każdy komentarz jest dla mnie bardzo cenny Każde śniadanie to nowy początek. Wiele się zmieniło przez ten rok, wiele się nauczyłam. Ten blog bardzo dużo znaczy. I kontakt z Wami! Kilka słów organizacyjnych. Przez następne półtora miesiąca moja obecność tu będzie w kratkę. Sporo się teraz dzieje i nie za wszystkim nadążam. Moje życie gwałtownie ostatnio przyspieszyło. Wiedzcie jednak, że nie ulegam żadnej modzie, że bloga nie opuszczę i na pewno tu będę. Codzienne wpisy wrócą wraz z rozpoczęciem wakacji ;)


Ricotta tiramisu z domowymi bezami, kawa z mlekiem.
Ricotta Tiramisu with homemade meringue, coffee with milk.

piątek, 9 maja 2014

341. Sezon rozpoczynam drożdżówkami!

Zaczynam swoje high life. Ten miesiąc będzie na tak wysokich obrotach, że nie wiem czy i ile będę sypiać...
Tymi drożdżówkami otwieram swój sezon rabarbarowy. Najlepszy, oczywiście od babci. Rozpieszcza mnie!
Drożdżówki są pyszne. Chwytam jeszcze jedną i uciekam.


Pół pełnoziarniste drożdżówki z karmelizowanym rabarbarem, budyniem i imbirową kruszonką, zimne mleko
Whole wheat bun with caramelized rhubarb, custard and ginger crumble, cold milk

Przepis: 
-250 g mąki pszennej tortowej
-250 g mąki pełnoziarnistej
-300 ml mleka
-100 g masła, roztopionego
-1 jajko
-10 g drożdży suchych
-2,5 łyżki cukru
-szczypta soli
-2 żółtka+łyża mleka
Mąkę pszenną mieszamy z suchymi drożdżami, dodajemy resztę składników i wyrabiamy, pod koniec dodając rozpuszczony tłuszcz. Uformujemy z niego kulę, wkładamy do oprószonej mąką miski, odstawiamy w ciepłe miejsce, przykryte ściereczką, na około 1,5 godziny. Wyrośnięte ciasto krótko wyrabiamy. Dzielimy na 12 części. Formujemy okrągłe bułeczki, układamy na blaszce w sporych odległościach od siebie. Przykrywamy ściereczką, zostawiamy dna ok. 30 - 40 minut. Po tym czasie, używając szklanki z szerszym dnem robimyw każdej bułeczce mocne wgłębienie, do wgłębienia nakładamy ok.  1 łyżki karmelizowanego rabarbaru, 1 łyżki budyniu waniliowego i posypujemy kruszonką. /przepis na budyń, karmelizowany rabarbar i imbirową kruszonkę - poniżej/. Tak przygotowane bułeczki smarujemy roztrzepanymi żółtkami wymieszanymi z 1 łyżką mleka. Pieczemy w temperaturze 190º przez około 20 - 23 minuty.
Budyń waniliowy:
300 ml mleka
3 żółtka
50 g cukru z wanilią
20 g mąki pszennej
20 g mąki ziemniaczanej
W naczyniu miksujemy 100 ml mleka, cukier z wanilią, żółtka, obie mąki (najszybciej blenderem).
Do garnuszka wlewamy pozostałe 200 ml mleka, doprowadzamy do wrzenia. Dodajemy  zmiksowaną mieszankę i gotujemy jak budyń, cały czas mieszając, do zgęstnienia.

Karmelizowany rabarbar:
400 g rabarbaru, pociętego na małe kawałki (nie ma konieczności obierania)
100 g cukru z wanilią
1 łyżeczka imbiru
2 łyżki wody
Na małą patelnię wysypujemy cukier wymieszamy z wodą. Podgrzewamy na średniej mocy palnika do momentu rozpuszczenia się cukru. Kiedy cukier się rozpuści lekko zwiększamy moc palnika i gotujemy do momentu aż karmel osiągnie złoty kolor. Dodajemy pocięty rabarbar, imbir, mieszamy. Gotujemy do momentu aż sok puszczony przez rabarbar częściowo wyparuje a rabarbar pokryje się sosem karmelowym.

Imbirowa kruszonka:
pół szklanki mąki pszennej tortowej
5 łyżek cukru
1 łyżeczka imbiru
60 g masła, roztopionego
Wszystkie składniki na kruszonkę wyrabiamy pomiędzy palcami.


czwartek, 8 maja 2014

340. Trochę więcej przyjemności .

Wczoraj zaplanowałam sobie trening biegowy na 20. Wszystko dostosowane i zaplanowane. I telefon o 19. "Paula, tak dawno się nie widziałyśmy (jakieś 4 godziny :)). Wpadniesz? Co?! Biegać? Nieee. Patrz jaka pogoda! Chodź! Mam Twoją ulubioną herbatkę i czeka nowy odcinek Innej. A mama zrobiła ten dobry sernik na zimno z owocowym musem. Ok, to czekam :D" I tyle z mojego treningu. Dałam się przeciągnąć na złą stronę mocy. Ale wiecie co? Czasami warto odpuścić. Wieczór z najlepszą przyjaciółką na świecie jest wart wszystkich nieprzebiegniętych kilometrów. Czasami dobrze jest pozwolić komuś namieszać w planach ;)
Tartaletki na więcej niż na gryza. Im więcej tych gryzków masz ochotę na jeszcze więcej. Takie rozpieszczanie podniebienia od samego rana :)


Gryczane tartaletki z kokosową ricottą, malinami i cukrem pudrem, kawa z mlekiem. 
Buckwheat  tartlets with coconut ricotta, raspberries and powdered sugar, coffee with milk.

Przepis:
-60 g mąki gryczanej
-łyżka jogurtu greckiego
-15g miękkiego masła + do wysmarowania formy
-łyżka miodu lipowego
-100g ricotty
-łyżeczka masła
-2 łyżki wiórków kokosowych
-3 kostki białej czekolady

Z mąki, jogurtu, masła i miodu zagniatamy ciasto i wkładamy na 20 min do lodówki. Po tym czasie ciasto dzielimy na 3 części, na dłoni formujemy okrągłe placki i układamy w natłuszczonych foremkach. Ciasto nakłuwamy widelcem i wsadzamy do piekarnika nagrzanego do 190 stopni na 30-35min. Czekoladę topimy w kąpieli wodnej. Dodajemy do niej ricottę, wiórki kokosowe i masło. Mieszamy dokładnie i nakładamy do przestudzonych tartaletek. Podajemy z malinami. Smacznego! :D


wtorek, 6 maja 2014

339. Małe co nieco do porannej kawy.

Cantuccini. Poznałam je podczas zeszłorocznej wycieczki do Włoch. Kupowaliśmy je wtedy w ilościach hurtowych. Po powrocie do Polski rozpoczęły się poszukiwania. Niestety skład (i cena!) nie zachwycały. Zaczęłam więc ich domową produkcję. Są pyszne! Fakt, że trzeba uważać na zęby, ale maczane w kawie miękną cudownie wpasowując się w gorzką kawę.


Pełnoziarniste migdałowo-pomarańczowe cantuccini, kawa z mlekiem.
Whole grains almond orange cantuccini, coffee with milk.

Przepis:
-60g miękkiego masła
-2 duże jajka
-120 g cukru trzcinowego
-2 szczypty soli
-300 g mąki pełnoziarnistej
-1 łyżeczka proszku do pieczenia
-pół łyżeczki sody
-1/2 łyżeczki cynamonu
-50 g kandyzowanej skórki pomarańczy
-100 g migdałów

Masło ubijamy z cukrem i solą na puszystą masę. Dodajemy po jednym jajku wciąż ubijając. Dosypujemy mąkę, proszek do pieczenia i cynamon. Delikatnie łączymy całość (mikserem lub ręcznie). Na koniec dodajemy migdały i skórkę pomarańczową. Ponownie mieszamy. Dzielimy ciasto na dwie części, z każdej formujemy (wilgotnymi rękami) kształt wydłużonego, lekko spłaszczonego wałka. Pieczemy w 175°C przez ok 20-25 min. Wyjmujemy z piekarnika studzić kilka minut. Pokroić ciasto ukośnie na plastry. Układamy je na blaszce i ponownie pieczemy 10-15 min.(lub dłużej), aż będą złotobrązowe ze wszystkich stron. Studzimy na drucianej podstawce. Cantuccini można przechowywać nawet 2 tygodnie.


poniedziałek, 5 maja 2014

338. Oczyszczający poniedziałek.

Bardzo Wam dziękuję za komentarze pod poprzednim postem, jednak większość z Was zwróciła uwagę na ilość zdjęć. Dopiera Bee zwróciła uwagę na istotny aspekt całej sprawy. Dziękuję kochana! :D
Majówka bez internetu. Fajnie było. Zimno, ale grill zaliczony. Sterta jedzenia sprawiła, że potrzebowałam takiego śniadania. Poczułam się dziś jak prawdziwy kucharz, który wstaje skoro świt, pędzi po świeże produkty na najbliższe targowisko. Przed zakupem wącha, ogląda. Dobry produkt to podstawa. Mogłabym tak codziennie! :D


Marchwiowo-pomarańczowe smoothie jaglane z świeżym imbirem.
Carrot and orange millet smoothie with fresh ginger.

A kochanym maturzystom życzę z całego serca powodzenia. Mocno trzymam kciuki żeby nikt nie wyłożył się na ojczystym :D

piątek, 2 maja 2014

337. Najlepsza owsianka i o fotografii kulinarnej słów kika.

Bardzo się cieszę, że zdjęcia, które się tu ukazują podobają się Wam, bo przecież jemy też oczami. Jednak wczoraj wystąpił mały zgrzyt i chciałabym coś sprostować nim to pójdzie dalej. Po pierwsze ja się wciąż uczę. Mówią, że człowiek uczy się całe życie (i notabene głupi umiera... ;)). W fotografii kulinarnej odkryłam swoją pasję i fotografuję każde danie (zdjęcia do dzisiejszego postu wybrałam z pośród 132, w innych ustawianiach, z innych perspektyw) . Bawię się (zaznaczam!) kompozycją zmieniając milion razy ustawienie jednego orzeszka. Sprawia mi to wiele radości. A komentarze to jak miód na moje serce! Po drugie komentarze... HALO! Każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie. O gustach się nie dyskutuje. Komuś się po doba to drugiemu coś innego. Przecież to normalne! No i po trzecie najważniejsze. Rady. Skoro wciąż się uczę chętnie przyjmuję krytykę, konstruktywną krytykę. Jeżeli uważasz, że coś mogę poprawić, napisz, ale w postaci rady, a nie zarzutu. Chcę zobaczyć jak to wygląda Waszymi oczami. Ok, tyle z wywodu.
Na zakończenie powiem, że to była najlepsza owsianka jaką było mi dane zjeść :)


Płatki owsiane na mleku sojowym gotowane z gruszką, podane z serem lazur i orzeszkami rozmarynowymi. 
Oatmeal on soy milk cooked with pear, served with blue cheese and rosemary nuts.


czwartek, 1 maja 2014

336. Jak docenić życie?

Wczoraj podczas biegowego treningu spotkałam grupę niepełnosprawnych dziewczyn jeżdżących na wózkach inwalidzkich. Machały i uśmiechały się. Odmachałam oczywiście. Ale później zrobiło mi się jakoś przykro... że ja mogę biec, a one nie. Tak bardzo wpadłam w wir codzienności i zapomniałam, że dla niektórych najzwyczajniejsze rzeczy są niezwykłe. Poczułam wdzięczność. Wdzięczność za moje nogi, które niosą mnie tam gdzie tylko zapragnę. Za każdy krok. Zaczęłam doceniać swoje życie, jest fantastyczne takie jakie jest! A wystarczył jeden mały gest...


Pieczony camembert z miodem podany z pistacjami i winogronem, kawa z mlekiem. 
Baked camembert with honey served with pistachio and grapes, coffee with milk.