"Witajcie..."-powiedziała pokornie pochylając głowę. No cóż mam powiedzieć. Jestem z powrotem. Nie, nie. Ja przecież nigdzie nie uciekłam tylko zaszyłam sie w kątku mojej kuchni tuż przy piekarniku. Piekłam, gotowałam, zagniatałam i dziwnie łączyłam smaki. Ale trzymałam aparat na dystans. Śmieszne co? Pare rzeczy musiało się wydarzyć żebym zrozumiała jak tęsknię za tym miejscem. Właśnie jestem w szpitalu. Diagnoza: nic pewnego, prawdopodobnie naderwany mięsień. Za dużo od siebie wymagam, ale to temat na innego posta. Otoz ktoś zasugerował czy w chwilach nudy nie warto byłoby napisać jakieś notki i jej opublikować. Uśmiechnął się, a mi zapaliła się lampka nad głową. Tematów nie malo, chociażby szpitalne jedzenie... Racja, myślałam o powrocie, ale troszkę sie bałam. Odkładałam to na jutro, które nie nadchodziło. Myślałam, aby wznowić publikacje po maturach, ale ktoś uświadomił mi, że nauka i wszystkie zajęcia dodatkowe nie absorbują mnie na tyle by uniemożliwić mi spełnianie się w mojej pasji. Bo tak, blog stał się moim miejscem i choć na chwile przymilkł, to znów zacznie tętnic życiem. Tak, to dobre określenie. Bo ten blog to cała ja, a ja jestem ostatnio życiem przepełniona.
O czym więc będzie blog? Tematyka zostaje? Długo sie nad tym zastanawiałam. Oczywiście, że tak! Dalej będzie pieczenie, gotowanie, słone, słodkie (czesciej oczywiscie :))... ze mna w tle. Możecie liczyć na posty w stylu smutnych i długich wypocin, ale też na proste notki jedynie z przepisami. Czas pokaże co palce napiszą. Najważniejsze będą jednak przepisy. W kwestii kulinarnej rozwijam sie nadal i mam nadzieję, że nieźle mi idzie. Przekonamy się! Myślałam o zmianach w wyglądzie i formie bloga. Zadecydowałam jednak, że na razie zostawię to bez naruszenia. Do takiego miejsca się przyzwyczaiłam i to miejsce pokochałam. Mam nadzieję, że Wy też. Jedyne co sie zmieni, to częstotliwość ukazywania sie wpisów. Niestety mój obecny styl życia uniemożliwia mi codzienną publikacje, ale myślę że conajmniej 2 posty w tygodnu pojawiać się będą. Bo w końcu liczy się jakość, a postaram sie o same perełki.
No dobrze. Pierwsze koty za ploty... jednak na razie jestem w szpitalu. Na kolejnego posta, czyli juz posta kulinarnego zapiaszam (mam nadzieję) niebawem. Będzie smacznie, obiecuję!
A tym czasem... stańmy twarzą w twarz :)
Witaj z powrotem! Oj, jak sieu cieszę! Brakowało mi twoich cudnych przepisów zdjęć i wpisów ;) ! A teraz się kuruj, by z mięśniem wszysyko było ok ;) zdrówka i czekam na przepisu!
OdpowiedzUsuńNo, ja już zatęskniłam za Twoimi zdjęciami!
OdpowiedzUsuńJa tęskniłam i za Tobą, i za zdjęciami i za propozycjami dań, bo chociaż rzadko komentowałam, to zaglądałam bardzo często! :)
UsuńChyba każdy, kto na pewien czas odpuści blogowanie, wraca ze zdwojoną siłą! Blogosfera to wspaniałe miejsce, posiadające magiczną moc przyciągania :) Wracaj do zdrowia!
OdpowiedzUsuńHej! Super, że wracasz, jestem zapewne jedną z wielu osób, która na to czekała :) Z nadzieją, że pojawi się jakiś post, w końcu się doczekałam! :) Trzymaj się i do .. kolejnego posta! :*
OdpowiedzUsuńJejku! Jak mi brakowało Twoich postów! Nawet nie wiesz jak wielki uśmiech w mgnieniu oka pojawił się na mojej twarzy jak zobaczyłam, że dodałaś nowy post (bo pomimo długiej ciszy nie przeszło mi przez myśl usunąć Cię z obserwowanych). Tak ja należę do tych, którzy uwielbiają tego bloga i jego styl. Super że jesteś :D Dosyć słodzenia. Szybkiego powrotu do pełni sił :*
OdpowiedzUsuńAAAAAAA! Jesteś! :****** Wreszcie! Czekałam na ten moment!
OdpowiedzUsuńAkurat dzisiaj się zastanawiałem, czy wrócisz jeszcze, bo nie powiem, brakowało mi Ciebie trochę. Określenie "trochę" to jednak trochę za mało.
OdpowiedzUsuńKuruj się i nie daj się szpitalnemu żarciu, bleh ;)
Myslalam o Tobie ostatnio, o tym co sie z Toba aktualnie dzieje... no i jesteś!
OdpowiedzUsuńJuż się doczekać nie moge wpisów, będę zaglądać regularnie! :)
Miło Cię widzieć i czytać z powrotem. Wracaj szybko do zdrowia, czekam na kolejny wpis :))
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcie!
OdpowiedzUsuńcUwielbiam twoje przepisy i czekam z niecierpliwością na nowe wpisy! Trzymaj się ciepło :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCześć, nominowałam Cię do zabawy - wszystkie szczegóły na stronie: http://tlustybyt.blogspot.com/2014/12/powrot-liebster-blog-award.html :) Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że jesteś!!! A co Ty na to, żeby opowiedzieć nam trochę więcej o Twoim bieganiu, typu jak zaczęłaś, ile trenujesz, jak trenujesz, jak zmieniło to Twoje ciało i umysł.....Co Ty na to?
OdpowiedzUsuńBuziaczki :)
Cieszę się z Twojego powrotu :)
OdpowiedzUsuń