Racuchy to zdecydowanie smak dzieciństwa. Kiedyś wakacje spędzałam w całości w niewielkiej przygranicznej miejscowości upajając się wolnością. Budziłam się koło 12. Ale nie tak normalnie. Wstawałam i ubierałam różowy szlafrok, różowe papucie i człapałam do kuchni. Tam stała babcia już gotowa z cukrem pudrem i podstawiała mi pod nos gorące racuchy. Pachniały drożdżami, pachniały jak żadne inne pachnieć nie będą. Nie wiem jak, bo babcia robiła "na oko", więc przepisu brak, ale to zawsze były najlepsze racuchu jakie było mi dane kiedykolwiek zjeść. Nie mogę powiedzieć, że wtedy tego nie doceniałam, ale było to dla mnie normalne. Teraz gdy widzę babcię przy patelni z ciastem smażącą je specjalnie dla mnie, rozumiem jaką jestem szczęściarą!
Pełnoziarniste racuchy drożdżowe z truskawkami podane z truskawkami i domowym sosem karmelowym.
Whole grains pancakes with strawberries yeast served with strawberries and homemade caramel sauce.
Przepisy:
-300 g mąki pełnoziarnistej
-200 g mąki pszennej
-50 g świeżych drożdży
-szczypta soli
-1 - 2 łyżki cukru
-1,5 szklanki letniego mleka
-1 jajko
-ok 200-300 g świeżych truskawek
Mąkę przesiewamy do naczynia, dodajemy szczyptę soli, mieszamy
i pośrodku robimy wgłębienie. Do wgłębienia wkruszamy świeże
drożdże, zasypujemy je cukrem, zalewamy 1/2 szklanki letniego
mleka. Przykrywamy ręczniczkiem, odstawiamy w ciepłe miejsce na 10
- 15 minut. Po tym czasie, dodajemy resztę mleka, jajko, pokrojone truskawki i mieszamy.
Ciasto nie powinno być zbyt rzadkie. Odstawiamy na 1 - 1,5 godziny w
ciepłe miejsce do wyrośnięcia (do podwojenia objętości).
Przygotowujemy kubek z gorącą wodą. Ciasto nabieramy łyżką, za
każdym razem maczaną uprzednio w wodzie . Smażymy pod przykryciem
na suchej patelni, z obu stron na złoty kolor. Podajemy z ulubionymi
dodatkami. Smacznego! :D
Jak dla mnie najlepsze racuchy to te smażone na masełku - takie mi właśnie babcia robiła :) Twoje wyglądają bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńoj mi też babcia takie smażyła! najlepsze były zawsze z pudrem :> ale twoje to wygląda pięknie z tymi truskawkami :))
OdpowiedzUsuńpiękne te zdjęcia! a poranek niczego sobie - racuchy babci, najlepsze z najlepszych! dosłownie nic ich nie przebije :)
OdpowiedzUsuńmoja Babcia robi(ła) albo bez niczego albo z jabłkiem i obowiązkowo z cukrem pudrem do tego. Aż się rozmarzyłam czytając wstęp...;)
OdpowiedzUsuńMi babcia nigdy racuchów nie smażyła..
OdpowiedzUsuńU mnie natomiast nie babcia smażyła, lecz mama <3 Robi wrażenie :D
OdpowiedzUsuńPrzepysznie wyglądają! :)
OdpowiedzUsuńmam zupełnie inne wspomnienia z dzieciństwa, u babci zawsze jadłam kajzerki z szynką, to raczej mama mi smażyła racuchy. co nie zmienia faktu że zjadłabym takie z chęcią <3
OdpowiedzUsuńNie pamiętam, kiedy ostatnio jadłam racuchy, teraz pewnie bym w tych 'z kiedyś' nie zasmakowała. Jednak w twojej wersji pewnie tak - one musiały być pyszne!
OdpowiedzUsuńMoja babcia robiła najlepsze na świecie placki ziemniaczane. Robiła też placki z jabłkami, których nie lubiłam. Racuchów sobie nie przypominam.
OdpowiedzUsuńDziś patrząc na maluśką babcię w szpitalnym łóżku, ledwo żywą, z oplatającymi ją kabelkami żałuję, że nie doceniałam jaką i ja byłam szczęściarą :(
Śniadanie jak zwykle wspaniale podane. Truskawki z karmelem smakują doskonale :)
Najlepsze <3 ! Super i fajnie tak powspominac <3!
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o racuchy, boje się używać do nich mąki pełnoziarnistej.
OdpowiedzUsuńAle skoro Tobie się udało, to myślę ,że warto spróbować :)