wtorek, 6 maja 2014

339. Małe co nieco do porannej kawy.

Cantuccini. Poznałam je podczas zeszłorocznej wycieczki do Włoch. Kupowaliśmy je wtedy w ilościach hurtowych. Po powrocie do Polski rozpoczęły się poszukiwania. Niestety skład (i cena!) nie zachwycały. Zaczęłam więc ich domową produkcję. Są pyszne! Fakt, że trzeba uważać na zęby, ale maczane w kawie miękną cudownie wpasowując się w gorzką kawę.


Pełnoziarniste migdałowo-pomarańczowe cantuccini, kawa z mlekiem.
Whole grains almond orange cantuccini, coffee with milk.

Przepis:
-60g miękkiego masła
-2 duże jajka
-120 g cukru trzcinowego
-2 szczypty soli
-300 g mąki pełnoziarnistej
-1 łyżeczka proszku do pieczenia
-pół łyżeczki sody
-1/2 łyżeczki cynamonu
-50 g kandyzowanej skórki pomarańczy
-100 g migdałów

Masło ubijamy z cukrem i solą na puszystą masę. Dodajemy po jednym jajku wciąż ubijając. Dosypujemy mąkę, proszek do pieczenia i cynamon. Delikatnie łączymy całość (mikserem lub ręcznie). Na koniec dodajemy migdały i skórkę pomarańczową. Ponownie mieszamy. Dzielimy ciasto na dwie części, z każdej formujemy (wilgotnymi rękami) kształt wydłużonego, lekko spłaszczonego wałka. Pieczemy w 175°C przez ok 20-25 min. Wyjmujemy z piekarnika studzić kilka minut. Pokroić ciasto ukośnie na plastry. Układamy je na blaszce i ponownie pieczemy 10-15 min.(lub dłużej), aż będą złotobrązowe ze wszystkich stron. Studzimy na drucianej podstawce. Cantuccini można przechowywać nawet 2 tygodnie.


20 komentarzy:

  1. świetne ciacha :) idealne do zabrania ze sobą na piknik :)

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam te ciacha! takie chrupiące są, do kawy idealne! albo do herbaty, do ciepłego mleka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie jadłam, ale wszystko przede mna :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Doskonałe. Kurka! Masz talent i do zdjęć i do gotowania, pieczenia!
    Uwielbiam tu zaglądać!

    OdpowiedzUsuń
  5. całkiem podobne na święta u mnie były :) chrupiące i rzeczywiście idealnie pasujące do kawy! ależ przyjemny ten twój poranek :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś gdzieś te ciasteczka widziałam, Twoje są w sam raz do schrupania ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. widziałam już sporo takich przepisów, ale nigdy mnie jakoś nie zachęcały..ale po słowach "maczane w kawie miękną cudownie wpasowując się w gorzką kawę." TAK MNIE NAMÓWIŁAŚ, no kurde. Musze spróbować!

    OdpowiedzUsuń
  8. W końcu muszę się zmobilizować i zrobić, ponieważ wyglądają obłędnie :>

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne zdjęcia:). Nigdy nie jadłam cantuccini, ale Twoje wyglądają cudownie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. A to to samo co biscotti? :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj tak, pyszne są. A w większości przepisów nie widziałam masła, tak tylko wspomnę : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to prawda. W wiekszosci masla nie ma, ale jego dodatek sprawia, ze sa odobine mniej twarde ;)

      Usuń
  12. Nie miałam okazji próbować ich jeszcze, ale kusiły mnie ze sklepowej półki. Dobrze wiedzieć, że mogę je zrobić sobie w domu :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mmm, uwielbiam :) Cudne Ci wyszły :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Idelanie sie prezentują <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Zawsze mnie intrygują te mini chlebki ;D

    OdpowiedzUsuń
  16. coraz częściej spotykam przepisy na biscotti, to chyba jakiś znam że muszę je zrobić ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  18. Kocham włoską kuchnie, a Twoje cantuccini wyglądają cudownie. I zdjęcia pierwszorzędne! :D

    OdpowiedzUsuń