Placuszki... "Placuszki są pyszne. Prze-pyszne. Wcale nie dlatego, że ostre. Powiem więcej – celem nie jest, by nie wiadomo jak piekły Cię w gardle. O nie. To by było zbyt przewidywalne. A nie o to wcale chodzi. A o co w takim razie? Gdy bierzesz je do ust, najpierw czujesz po prostu czekoladę. Trochę, jak w Brownie, a trochę – jak w naszym poczciwym Murzynku. Ale potem, gdy z miną zblazowanego czekoladowego znawcy gotów już jesteś przełknąć placuszek i sięgnąć po następny… czujesz coś jeszcze. A to, co zaczynasz rozpoznawać, nie ma ściąć Cię z nóg swoją ostrością, ale z pewnością Cię zaskoczy – nie dlatego, że tam nie pasuje, ale dlatego, że tak dalece nie spodziewasz się tam tego znaleźć. I dopiero po chwili, gdy skonfundowany zajadasz już kolejną porcję, odkrywasz, że choć w zasadzie nie oczekiwałeś takiego połączenia, to jednak naprawdę Ci ono smakuje, nawet jeśli sam nie do końca rozumiesz, dlaczego. I widzisz tylko jeden sposób na rozwikłanie tej zagadki – jedząc placuszek za placuszkiem nadziei, że odkryjesz, czemu właściwie czekolada i chilli tak dobrze do siebie pasują i tak miło razem obchodzą się z Twoim podniebieniem:)"
~Czekoladowe pancakes a'la brownies z chilli podane ze świeżą figą i nerkowcami w
orzechowym karmelu~
Pikantne pancakes a'la brownies:
-70g mąki pełnoziarnistej
-70g jogurtu greckiego
-jajko
-2 łyżeczki syropu klonowego
-3 kostki ulubionej czekolady
-łyżeczka oliwy
-2 czubate łyżeczki karobu (zamiennie kakao)
-1/3 łyżeczki chilli
-1/2 łyżeczki sody
-szczypta soli
Mąkę przesiewamy i mieszamy z chilli, sodą i karobem. Dodajemy jajko, jogurt, syrop klonowy, oliwę i drobno posiekaną czekoladę. Mieszamy tylko do połączenia się składników. Ostawiamy na 10-15min. Po tym czasie smażymy na suchej patelni z obu stron.
Nerkowce w orzechowym karmelu:
-garstka nerkowców
-15g cukru trzcinowego
-4 łyżki śmietany 12% w temperaturze pokojowej
-łyżka masła orzechowego*
Cukier wsypujemy do garnka z głębokim dnem. Zalewamy dosłownie odrobiną wody (ma powstać coś na wzór mokrego piasku). Gotujemy na małym ogniu, nie mieszając, do ładnego zezłocenia się cukru, (nie dłużej!). Dodajemy śmietanę i energicznie mieszamy łopatką. Dodajemy masło orzechowe i wrzucamy nerkowce. Mieszamy dokładnie i nakładamy na gotowe naleśniki.
*Warto wziąć już znane. Takie, którego jesteśmy pewni, że ładnie się rozpuści.
widzę, że paulo coelho musi być twoim idolem :)
OdpowiedzUsuńo co chodzi? :D
Usuńo poetycki wstęp jak sądzę
Usuń:D:D
UsuńFajne, też lubię smażyć takie grubasy <3
OdpowiedzUsuńjakie grubaśne! cóż za połączenie smakowe, już je uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńWyszły Ci rzeczywiście grube, puszyste. A czekolada z chili bardzo mi pasuje, chociaż wolę jednak zjadać je oddzielnie^
OdpowiedzUsuńIdealnie grubiutkie i w pysznym towarzystwie!
OdpowiedzUsuńOjej, jakie grubaśne :D Puchate ideały w doborowym towarzystwie, to lubię!
OdpowiedzUsuńzaskakująco grubaśne placuszki *-* do tego ten smak !! a jeszcze bardziej zachwycają mnie te nerkowce <3
OdpowiedzUsuńno właśnie tak jakoś zawsze nas odstraszało to połączenie chilli i czekolady... ale, może, może... :)
OdpowiedzUsuńWOW. No takich grubasów to jeszcze NIGDZIE nie widziałam nawet na zdjęciach w internecie... FENOMEN.
OdpowiedzUsuńTwoje pomysły mnie zachwycają! Jesteś naprawdę genialna! :D
OdpowiedzUsuńwow, jakie pulchniutkie ;)
OdpowiedzUsuńnie przepadam za pikantnymi potrawami, ale jestem ciekawa smaku tych placków. :D
Zgadzam się, są to największe grubasy <33333
OdpowiedzUsuńmusiały smakować bosko *_*