sobota, 16 listopada 2013

179. Delikatność przede wszystkim! + Insanity results

Weekend, nareszcie! Niby tydzień czterodniowy, ale bardzo męczący.Wczoraj zagniotłam ciasto ba piernik staropolski (tak moje drogie, jeśli chcecie w tym roku delektować się jego smakiem, to najwyższy czas :D) i tak bardzo chcę święta. Kocham tę całą magię. Mimo, że narzekam, że to za szybko, że komercja, ale wchodzenie do sklepów i patrzenie na te wszystkie dekoracje napełnia mnie w środku takim ciepełkiem... Już nie mogę się doczekać!
Nie mówiłam Wam, ale zaczęłam INSANITY! Nie chciałem Wam mówić, bo nie wiedziałam czy dam radę, nie chciałam zapeszać. No ale przetrwałam pierwsze 2 tyg! Trening jest rewelacyjny, a Shaun... no same musicie zobaczyć :P Generalnie daje w kość. Nie zaczynałam od zera, bo już rok ćwiczę z Chodakowską, biegam i generalnie jestem aktywna, ale ten trening? Powiem, że zawsze w jego trakcie mam ochotę zabic Shauna, ale już w trakcie stretchingu kocham go całym sercem. Zestaw ćwiczeń i sposób ich prowadzenia jest niesamowity. A jakie efekty? Można on nich mówić już po 2 tygodniach? Otóż można! Zdecydowanie poprawiła mi się kondycja. Mięśnie na brzuchu są bardziej napięte i zarysowane. Wyszczupliły mi sie łydki (a na tym zależy mi najbardziej!). Z ciekawości się zważyłam, wartość wagi stoi w miejscu, ale wzrosła waga mięśni, a zmniejszyła sie tłuszczu o 1.5! Teraz wiem, mimo jeszcze mnóstwo roboty przede mną, to dam radę i na święta dam sobie prezent w pistacji nowej, silniejszej siebie! :D
A oto efekty po drugim fit teście:
                                                      Było                                               Jest
Swich Kicks                                    54                                                  62
Power Jacks                                    57                                                  62
Power Knee                                     82                                                  91
Power Jumps                                   30                                                  34
Suicide Jumps                                 19                                                  34(!)
Push Up Jacks                                16                                                  20
Low Plank Obiques                          31                                                  39

Jestem z siebie zadowolona :D

No ale wróćmy do śniadania!
Zdecydowanie najsmaczniejsze serniczki z patelni jakie było mi dane zjeść. Polecam z całego serduszka :D


Migdałowe serniczki ricottowe z patelni podane z bananem, rozpuszczonym masłem i cukrem trzcinowym, kawa z mlekiem
Fried almond ricotta cheesecakes served with banana, melted butter and brown sugar, coffee with milk.



Migdałowe serniczki ricottowe z patelni
-150g ricotty
-30 zmielonych migdałów
-20g kaszy manny
-łyżeczka miodu kaszubskiego
-małe jajko

Jajko ubijamy z miodem na jasną, puszysta masę. Dodajemy ricottę, migdały i kaszę mannę. Mieszamy dokładnie. Dłońmi oprószonymi zmielonymi migdałami formujemy kuleczki i spłaszczamy. Smażymy na lekko natłuszczonej patelni. Najpierw na dużym ogniu, następnie przewracamy, zmniejszamy ogień i smażymy pod przykryciem. Podajemy z ulubionymi dodatkami. Smacznego! :D


20 komentarzy:

  1. Też robię insanity! :) Kooocham to! Tzn. nie mam tylu filmików jeszcze... skąd je brałaś? ;>
    O u mnie ricottowe, ale placuszki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja (no cóż, trochę nie legalnie, ale ciii :P) Z chomikuj. Najlepiej mieś konto, bo trochę gb na to idzie :D

      Usuń
  2. Tez czekam na Swieta, a serniczki z ricotty musze wyprobowac!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale pyszności :) Te z ricotty są wyborne!

    OdpowiedzUsuń
  4. rozpuszczone masło i cukier, NIEBO!

    OdpowiedzUsuń
  5. ricottowe biją na głowę wszystkie inne! gratuluję wyników z insanity :)
    i dzięki za przypomnienie o pierniku ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. tak więc gratuluję takiego wyzwania, ja (na razie) zapewne nie jestem na nie gotowa!
    przepyszne serniczki, zgrałyśmy się dziś z ricottą :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Podziwiam Cię za samozaparcie :) Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  8. Podejrzewam, że większość marudzących, że święta w sklepach pojawiają się za szybko - w gruncie rzeczy lubią święta i tę atmosferę, ale narzekają z obowiązku:p

    OdpowiedzUsuń
  9. migdałowe? to chętnie zrobię ! wyglądają tez smakowicie, więc wierze ci na słowo, że były pyszne ! :) z ricotty <3

    OdpowiedzUsuń
  10. migdałowe. serniczki. rozpuszczone masło. biorę.
    gratuluję efektów insanity! jak na 2tyg- szacuneczek

    OdpowiedzUsuń
  11. A u mnie dziś standardowe pancakes, ale za to z borówkami : ) A serniczki muszę zrobić <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Serniczki wyglądają bardzo apetycznie, niestety mi nie wychodzą, dlatego zazdrość w przypadku twojego talerzyka jest podwójna :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj jak pysznie wyglądają i z ricotty <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Wyglądają nieziemsko ! :)
    A mnie nigdy nie wychodzą i jest jedna wielka serniczkowa jajecznica :<

    OdpowiedzUsuń
  15. placuszki mnie zainspirowały, może na ciepłą kolację zrobię coś podobnego :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ojej takie serniczki z rana to raj dla podniebienia <3
    Gratuluję ukończenia 2 tyg tego treningu, słyszałam, że cholernie wymagający :D

    OdpowiedzUsuń
  17. serniczki znane, ale nie w takiej fajnej, migdałowej wersji!
    PS: nominowałam Cię do LBA ;)

    OdpowiedzUsuń