piątek, 31 maja 2013

18. słodko, bardzo słodko

Dziś mam na 10... Tak, w tedy, kiedy większość szkół ma wolne, my idziemy do szkoły. Mamy dyrektorkę geniusza (z resztą to ona uczy mnie fizyki, uwierzcie, ale kompletnie nic nie uczy).

Pierwszy raz w życiu sama robiłam budyń, ale na pewno nie ostatni. To taka prościzna, a domowe to domowy. Aaaa, no i kupiłam w końcu nowy blender. Bardzo ułatwia mi życie ;D
~pełnoziarniste naleśniki z domowym budyniem borówkowym podanie z borówkami i 
domowym karmelem z orzechami włoskimi~


Budyń (1 porcja)
-szklanka mleka (u mnie chude)*
-125g borówek
-łyżka mąki ziemniaczanej 
-ew. coś do posłodzenia**

*sprostowanie, używam tylko mleka chudego, bo jak byłam mała, miałam na nie uczulenie i zwyczajnie nie jestem do niego przyzwyczajona. Ma specyficzny zapach i smak. Kiedyś nawet chudego nie piłam, więc zrobiłam postępy :P
**jak dla mnie borówki były wystarczająco słodkie, ale to kwestia gustu 

2/3 szklanki mleka zagotowujemy, resztę blenderujemy z borówkami i dodajemy do gotującego się. Energicznie mieszamy i zostawiamy doprowadzamy do wrzenia. W odrobinie wody rozpuszczamy mąkę i cały czas mieszają dodajemy do mleka. Gotujemy do zgęstnienia. Smacznego! ;D

czwartek, 30 maja 2013

17. w arbuzie

Nie wieżę. Wyspałam się, w końcu się wyspałam :) Jestem pełna energii, chce mi się biegać! Lubię ten stan.
Dziś śniadanie nietypowe. Wczoraj byłam na zakupach spożywczych i ujrzałam arbuza, a że arbuza uwielbiam, to trafił do koszyka. Miałam już zaplanowane co przygotuję na dziś, ale jak tu cholera połączyć to z arbuzem?! Już wiem! ;D

~Krem jaglany na domowym mleku nektarowym z prażonymi wiórkami 
kokosowymi i kulkami arbuza w arbuzie~ 


Przepis (1 porcja)
-1 szklanka mleka (u mnie chude)
-2 małe nektarynki 
-55g kaszy jaglanej 
-1 łyżka miodu
-100g jogurtu greckiego

Blenderujemy nektarynki na gładką masę, dodajemy mleko cały czas miksując (do całkowitego połączenia i lekkiego spienienia).  Mleko zagotowujemy. Kaszę prażymy na suchej patelni i dodajemy do gotującego się mleka wraz z łyżką miodu. Gotujemy 10-15 min, do zgęstnienia i wsiąknięcia większości mleka, często mieszając by nic nam się nie przypaliło. Zagotowaną gaszę odstawiamy do wystygnięcia, a następnie wkładamy na całą noc do lodówki. Rano dodajemy jogurt i dokładnie blenderujemy. Podajemy z ulubionymi dodatkami. Smacznego ;D

środa, 29 maja 2013

16. Lubisz oreo?

Ostatni dzień szkoły czas zacząć. 5 sprawdzianów za mną, jeszcze tylko fizyka i niemiecki... dam rade, jak nie ja to kto? No cóż, w mieć środku tygodnia na trzecią lekcję, bezcenne. Ale co jeśli te bajeczne chwile  bezczelnie niszczy świat fizyki? :P

Lubisz oreo? Ja tak. Bardzo. Pancake oreo, mmm. To jest to co tygryski lubią najbardziej. 

~Pancakes oreo; serek wiejski (poza zdjęciem)


Przepis (jedna mała porcja)
Pancakes:
-35g mąki pełnoziarnistej
-3/4 łyżeczki proszku do pieczenia 
-1-2 łyżeczki kakao 
-szczypta soli 
-coś co posłodzenia 
-6 łyżek mleka (75g)
-łyżeczka oleju
-1/2 łyżeczki olejku waniliowego 

MIeszamy dokładnie składniki suche i dodajemy mokre. Dokładnie miksujemy i smażymy na rozgrzanej patelni z obu stron.

Krem: 
-100g jogurtu greckiego
-2 kostki białej czekolady 
-1-2 ciasteczka oreo
-ew. coś do posłodzenia 

Czekoladę rozpuszczamy. Ciasteczka rozkruszamy i łączywmy wszystkie składniki. Zanim posłodzisz, sprawdź, czy nie jest wystarczająco słodkie.

Placuszki przekładamy kremem. Smacznego! :D

wtorek, 28 maja 2013

15. francuskie, straciatella i moje wywody

Wypadek... trochę strachu, ale nic poważnego się nie stało. Nic oprócz zniszczenia kurtki, nowiutkiej na którą ciężko pracowałam... trochę łez bo kolano boli. Na poprawę humoru zakupy, nic nie dały. A jednak, nowa kurtka. Cudowna *.*

Pod wczorajszym śniadankiem (klik) pojawiło się stwierdzenie, że jest ono bardzo strasznie kaloryczne. Pokusiłam się o dokładne policzenie wartości odżywczych ów owsianki i z produktów z których korzystałam wyszło mi ok. 587kcal. Fakt sporo, ale czy to aż tak wiele na śniadanie? Dużo ćwiczę, staram się ciągle ruszać, więc moje zapotrzebowanie kaloryczne jest dość duże (ok.2500-2600kcal). Uważam, że śniadanie to najważniejszy posiłek dnia i swojego zdania nie zmienię mimo, że coraz częściej jestem bombardowana artykułami próbującymi przekonać do niesłuszności tego twierdzenia. Ja na śniadanie staram się jeść 600-700kcal, czasem więcej czasem mniej. Słucham swojego organizmu i nie katuję go już głodówkami. Drugim aspektem kalorycznego śniadania jest to, że staram się, aby kalorie niosły za sobą jakieś wartości odżywcze. Staram się, aby śniadanie było smaczne, ale też zdrowe i pożywne. Musicie przyzwyczaić się, że kaloryczność  moich śniadań będą odbiegały od często przyjętych norm na blogach śniadaniowych. Koniec marudzenia ;D

A dziś na przekór kaloriom ciasto francuskie. Uwielbiam je i chyba nie znam osoby która nie skusi się na francuskie ciasteczko. Wprawdzie urzywam wersji light, kalorie biją nieubłaganie. Ale przecież nie musimy zaraz zjadać całego płata. Mi do śniadania wystarczyło 50g. Pamiętajcie, ćwicząc możemy sobie na wszystko pozwolić! ;D

Przepraszam Was za takie bazgroły. Podziwiam, jeśli ktoś przeczytał :P

~Banany w cieście francuskim, krem otrębowy a'la straciatella~


Krem:
Składniki (1 porcja)
-220g jogurtu greckiego (duży kubeczek)
-3 kostki czekolady 
-20g mieszanki otrąb (zmielonych)
-kilka kropli olejku śmietankowago 
Wstystkie składniki dokładnie mieszamy. Bez wielkiej filozofii :P

poniedziałek, 27 maja 2013

14. deser na śniadanie

No to tydzień zaczął się słonecznie. Bardzo dobrze, pozytywnie mnie to naładowuje :)
Po zaserwowaniu wczoraj mamie tiramisu na deser zachciało mi się takiego w odrobinę zdrowszej i lżejszej wersji. Oczywiście jest to takie mocno oszukane tiramisu, ale mi naprawdę smakowało. Nie sądzłam że aż tak uda mi się "podrobić" ten smak ;D

~Owsianka a'la tiramisu i grzanka z chleba słodowego z philadelpią miki~

Składniki (1 porcja)
-50g płatków owsianych 
-100g ricotty
-150ml mocnej kawy 
-2 żółtka 
-2 białka*
-2-3 łyżeczki cukru (lub innego słodzidła)
-1-2 łyżeczki kakaa 
-10-12 biszkoptów 

*mój dodatek, można pominąć. Polecam jednak dodać, masy jest więcej (:P) i jest bardzo delikatna i piankowa.

Płatki zalewamy i odstawiamy do wsiąknięcia całe wody. Żółtka i białka ogrzewamy do temperatury pokojowej. Zaparzamy kawę, wylewamy na głęboki talerz i zostawiamy do przestygnięcia. Ubijamy żółtka z cukrem ( w metalowej lub szklanej miseczce przez ok. 8 min na dużych obrotach miksera, ma być naprawdę dobrze ubite, na sztywną, jasną masę). w osobnej miseczce ubijamy na sztywną pianę białko. W plastikowym pojemniku ubijamy ricotte (na średnich obrotach rzez ok.3 min). Płatki owsiane przesiewamy przez sitko o drobnych oczkach, odciskając pozostałość wody. Do ricotty dodajemy żółtka i krótko miksujemy na gładką masę, dodajemy płatki i znowu miksujemy. Masą owsiana łączymy delikatnie z białkiem. Biszkopty zanurzamy na 4 sekundy w kawie i układamy na dnie naczynka w którym będziemy podawać, posypujemy kakaem, wylewamy połowę masy owsianej. Nakładamy druga warstwę. Wstawiamy do lodówki na całą noc, aby masa dobrze się usztywniła. Smacznego :D



niedziela, 26 maja 2013

13.

Przepraszam, że dziś śniadanie dodane dopiero teraz, ale jest to śniadanie "wyjazdowe". Wzięłam ze sobą wszystko z wyjątkiem kabelka do aparatu... Nie pamiętam, mówiłam Wam, że mam sklerozę? :P
Tak więc śniadanie wyjazdowe, miseczkowe. Tego własnie potrzebowałam, zastrzyku energii i troszeczkę rozgrzania.
Jak u Was celebrowanie Dnia Matki? Ja dla swojej przygotowałam na śniadanie naleśniki z truskawkami, a na potem jej ulubiony deser tiramisu. Robiłam go pierwszy raz w życiu i powiem nieskromnie, że wyszedł taki jaki chciałam, idealny :D
Nic nie umiem na polski... nie jestem humanistką, ale chyba jakoś dam rade. Trzeba mieć chociaż nadzieję :D
~Bananowo-orzechowa owsianko-jaglanka podana z nektarynką, daktylami, 
wiórkami kokosowymi i mini sucharkami z migdałami~

Ale się zasłodziłam...

sobota, 25 maja 2013

12.

Ta pogoda chyba sobie ze mnie żartuje...
Sobota. Na reszcie sobota. Ale w sumie z czego ja się tak cieszę? Czeka mnie teraz tyle nauki, że aż nie chce mi się o tym myśleć... Ah, trzeba spiąć pośladki, to już ostatnie sprawdziany i kartkówki. Będzie już tylko lepiej.
Po spróbowaniu pierwszego kawałka tego ciasta powiedziałam: "O mamo, jakie to dobre!". Świetne na lekkie śniadanie, czy kolację. Ciasto wykonane w wersji bez jajka i jednoporcjowej. Cudo!  Jak dla mnie idealnie wilgotne i czekoladowe. Podam przepis, może ktoś będzie chciał spróbować.

~Jednoporcjowe German Cake podane z ricottą, bananem, jogurtem naturalnym i odrobiną granoli~


Składniki (1 porcja)
-3 łyżki mąki pełnoziarnistej (30g)
-2 łyżeczki kakao (8g)
-1/3 łyżeczki proszku do pieczenia 
-1/2 łyżeczki sody
-spora szczypta soli 
-coś do posłodzenia (cukier/stevia/słodzik)*
-1-2 łyżeczki oleju roślinnego (5-10ml)
-4 łyżki mleka (45g)
-1/4 łyżeczki olejku waniliowego 

-mały banan
-kopiasta łyżka ricotty
-łyżka jogurtu

*jeżeli chcesz użyć miodu to dodaj do na sam koniec mieszania 

Składniki od 1-6 mieszamy bardzo dokładnie, najlepiej już w naczynku, w którym będziemy zapiekać (nie mikserem). Dodajemy olej, mleko i wanilie i znowu dokładnie mieszamy (również nie mikserem). Masa będzie naprawdę bardzo gęsta, właśnie taka powinna być (nie martw się jeżeli ciężko odchodzi od łyżeczki). Jeżeli będziemy korzystać z piekarnika, nagrzewamy go do 150-160 stopni i wstawiamy ciasto na 13-15min. Jeżeli jednak korzystamy z mikrofalówki wystarczy 1-2 min. (wszystko zależy od tego jak działa mikrofalówka, warto po minucie sprawdzić w jakim stanie jest ciasto i w razie potrzeby wstawić jeszcze na 0,5-1 min). Gotowe ciasto łatwo "wyskakuje" z formy. Przekrajamy w połowie, smarujemy ricottą, nakładamy pokrojonego w plasterki (lub bowolne dodatki) i nakładamy drugą część ciasta. Zajadamy. Smacznego! :D


piątek, 24 maja 2013

11. + Liebster Blog

Nie wiem, czy pogoda zareagowała na moje wczorajsze narzekanie, aleee... wyszło słońce! Jest zimno, ale jest słońce! Jest dobrze. Już piątek, na reszcie. Już jutro będę mogła leniwie przemieszczać się po kuchni. Lubie to. Lubię kiedy nie muszę się nigdzie spieszyć i nic mnie nie goni. Zapominam na chwile o nauce i poświęcam ten czas na regeneracje wyczerpanego już organizmu.
Nie wiem, czy wszyscy wiedzą, ale stokrotki są jadalne. Pamiętam jeszcze kiedy jako mała dziewczynka plotłam wianki zdarzało mnie się takie kwiatki wsuwać.Ważne, żeby pochodziły z jak najmniej skażonego otoczenia.

~pełnoziarniste naleśniki z miodowym twarożkiem podane z malinami,
 jogurtem naturalnym i stokrotkami~


Skłaniki:

Naleśniki (ulubione ciasto) u mnie to te:
-65g mąki pełnoziarnistej
-170ml mleka 
-jajko
-szczypta, ale dosłownie szczypta sody

Mąkę przesiewamy, dokładnie mieszając z pozostałymi składnikami. Smażymy na patelni teflonowej z obu stron.

Twarożek:
-100g chudego sera białego 
-2 spore łyżki jogurtu naturalnego 
-łyżka (ok.22g) miodu 

Mieszamy wszystkie składniki i nakładamy na naleśniki :D

Zostałam nominowana przez Maiale, dziękuję :3
1. Ulubione kwiaty?
Bzy.
2. Kolekcjonujesz/kolekcjonowałaś coś kiedyś?
Gazety z kulinarne i książki (♥)
3. Jakie masz plany na wakacje?
Tak, w tygodniu będę pracować, ale w weekendy mam już zaplanowane wypady z przyjaciółmi.
4. Miejsce na świecie, które koniecznie chciałabyś zobaczyć.
Miami Beach ;)
5. Czy uważasz, że jesteś uzależniona od internetu?
Może trochę tak, ale nie w stopniu, który w czymkolwiek zagraża :)
6. Ulubiona postać filmowa?
Wydaje mi się że takiej nie mam.
7. Lubisz wiosenne/letnie burze?
Bardzo, o ile nie ciągną się przez cały tydzień.
8. Co zrobiłabyś, gdybyś wygrała 20 milionów w totolotka?
Założyłabym kawiarnie ze zdrowymi wersjami popularnych deserów.
9. Jakie miałabyś 3 życzenia do złotej rybki?
Być zdrowa, trafić w końcu na odpowiedniego chłopaka (sreio?!) i dostać się na architekturę.
10. Kim chciałaś zostać jak byłaś dzieckiem?
Księżniczką :P
11. Twój ulubiony cytat/motto.
"Nic się samo nie wydarzy"

czwartek, 23 maja 2013

10.

Deszcz i 13 stopni skutecznie utrudniają mi przeżycie jakoś tego tygodnia. Jedyne co trzyma mnie w stanie możliwym do zniesienia to cudowna kawa ze szkolnego automatu (serio, jest przepyszna;))
Na przekór pogodzie dziś, właściwie wczoraj wieczorem przygotowałam mój pierwszy w życiu pudding z kaszy manny. Powinnam się czymś rozgrzać, ale chce chociasz przez chwilę poczuć lato. Nie rozpisuję się więcej, bo pędzę do szkoły... mam już tego dość, potrzebuję porządnie się wyspać!

~mini bananowe puddingi z orzechowym nadzieniem, podane z ricottą i borówkami~


Składniki (1 porcja)
2,5 łyżki kaszy manny
1 i 1/3 szkl mleka wymieszanego z wodą (u mnie pół na pół)
1 banan
masło orzechowe


W garnuszku zalewamy 3/4 z naszej porcji mleka z wodą, a w pozostałej części dokładnie rozmieszać kaszę. Do gotującego się mleka wlewamy kaszę i ciągle mieszamy. Gotujemy kaszę na malutkim ogniu, ciągle mieszając, aby jej nie przypalić. Gotujemy, aż zgęstnieje. Dodajemy rozgniecionego banana. Przelewamy do miseczki w środek dodając odrobinę masła orzegowego, gdy wystygnie przykrywamy folią spożywczą i odstawiamy do lodówki na całą noc.


środa, 22 maja 2013

9. + Liebster Blog

Wczorajszy dzień w szkole zaczął się od wielkiego zaskoczenia. Nasza wf-istka ni stąd ni zowąd stwierdziła, że powinnyśmy zrobić teścik coopera... Nienawidzę biegać na czas, nie lubię tej presji. Bieganie jest dla mnie symbolem wolności. Nie biegam dla wyników, ale dla satysfakcji... No cóż trzeba było stawić czoła wyzwaniu. Jestem z siebie niezmiernie dumna, bo zrobiłam 20 okrążeń (100m każde). Czułam, że nogi same mnie niosą, niesamowite uczucie Pomyśleć, że jeszcze we wrześniu z trudem wykonywałam 15. Przez ten rok bardzo dużo się zmieniło, ja się zmieniłam. Pozytywnie? Nie wiem, ale tak jest mi lepiej.
Nie umiem gotować jajka w koszulce, żółtko mi się ścięło... Ale w sumie nie ważne. W połączeniu ze szparagami smakowało świetnie.  Btw, zauważyłam, że szparagi to takie małe i niezwykle fotogeniczne bestyjki :D

~"Jajko w koszulce" na szparagach podane z bułką tatrą podsmażoną na masełku,
 grahamka z sałatą, pomidorami i ziołami~


Zostałam nominowana przez nestle, bardzo dziękuję :3


1. Czy masz jakieś marzenie, którego nie da się zrealizować w prawdziwym życiu?
Chyba nie. Pomimo, że mam artystyczną duszę, jestem raczej realistką.
2. Czy czujesz się dobrze w swojej skórze?
Teraz tak. Rok temu było inaczej. Schudłam 30kg i nauczyłam się akceptować siebie.
3. 3 rzeczy, które zabrałabyś ze sobą na bezludną wyspę?
Dobra książka, ołówek i mój blok do rysowania.
4. Jeśli sport to samemu czy z kimś?
Samemu, jestem sportową egoistką i pomimo, że staram się wkręcić w ćwiczenia rodzinę, preferuję wylewać siódme poty w samotności.
5. Czy dla Ciebie życie baz muzyki jest możliwe?
Nie! Czuję się nieswojo bez moich ukochanych utworów.
6. Dlaczego blog o gotowaniu?
A to jest całkiem dobre pytanie, haha. Jeszcze jakiś czas temu miałam do tego dwie lewe ręce i omijałam garnki szerokim łukiem. Zmieniło mi się to, gotowanie zaczęło sprawiać mi niesamowitą przyjemność. Tak samo było u mnie ze sportem.
7. Szalona rzecz, którą chciałabyś powtórzyć?
Może nie powinnam tu o tym pisać... ;)
8. Inne zainteresowania, prócz gotowania?
Fotografia i rysunek.
9. Własne łóżko czy obozowy śpiwór?
Wiadomo, że wygodniej w łóżku, ale uwielbiam obozy namiotowe. Tydzień można wytrzymać :P
10. Piosenka na dziś?
Wstyd się przyznać, ale "One way or another". Koleżanka śpiewała to wczoraj cały dzień i nie mogę się od tamtej pory od tego uwolnić...
11. Ulubiona niezdrowa przekąska?
Krówki! Jedna nie jest tak bardzo nie zdrowa, ale umówmy się, że jedna.... nie pół kilo :P 
Właśnie dlatego w domu w zasięgu ręki trzymam pojedyncze sztuki.



wtorek, 21 maja 2013

8.

Dlaczego ten czas leci tak wolno wtedy kiedy wolałabym żeby przyspieszył? Pogoda skutecznie odciąga moją uwagę od nauki. Ta myśl, że już tak nie wiele zostało do upragnionego odpoczynku, a zarazem kilka sprawdzianów skumulowanych w jednym tygodniu...
 Powiało Francją... co prawda te croissanty nie umywają się do tych oryginalnych, ale trzeba się cieszyć tym co się ma :) Szybko i pysznie!

~ croissanty półfrancuskie z ricottą i borówkami/malinami, jogurt naturalny i banan~


poniedziałek, 20 maja 2013

7.

Praw­dzi­wa ra­dość i spełnienie płynie z da­wania - gdy od­mieniasz czy­jeś życie

Na samym początku chciałabym Was serdecznie przeprosić za wypisywanie w komentarzach "zapraszam do mnie". Wiedziałam, że może to kogoś zdenerwować, ale nie wiedziałam, że aż tak. Jest mi na prawdę przykro. Nowy blog, a przecież same wiecie, że początki są trudne. Chciałam tylko, żebyście dowiedziały się o istnieniu tego bloga, a nie widziałam lepszego rozwiązania.No nic, pozostaje mi tylko wytrwale przygotowywać jak najciekawsze śniadania, a teraz akurat moja głowa jest pełna pomysłów :D
Ok, przejdźmy do śniadania. Czy wiecie, że wczoraj był Dzień pieczenia? Ja kompletnie o tym zapomniałam... Dziś zajęcia mam na bardzo wczesną godzinę (7.20?!), więc śniadanie upiekłam sobie wczoraj (celebrując to zacne święto), a dziś tylko odgrzałam dodając bezę. Pieczona owsianka to jest to czego dziś potrzebowałam :) Pychaaa...
~pieczona owsianka bananowa z nadzieniem krówkowym z gruszką (w środku) 
pod bezową chmurką, posypana startą gorzką czekolada~

Lecę się szykować do szkoły! Miłego poniedziałku :D