sobota, 28 września 2013

130. Co się skrywa pod bezą? Wróciłam!

No to jestem. Z mnóstwem wspomnień. Wcale nie wypoczęta, ale za to wybawiona za wsze czasy. Zakochana. Zakochana w cudownych włoskich uliczkach. W otwartych ludziach. W słońcu.
Wróciłam,. Stęskniłam się za normalnym jedzeniem. O szczegółach opowiem Wam jutro, bo chciałabym to zrobić rzetelnie, a nie na odwal. Powiem Wam tylko, że najchętniej wróciłabym tam już teraz, dajcie mi tylko chwilę na spakowanie się.

Ostatnia naleśnikowa sobota, to i naleśniki są. Nie jadłam ich już długo, zbyt długo. W połączeniu z kwaskowymi śliwkami, które przełamują słodycz lekko ciągnącej się chrupiącej skorupki smakują rewelacyjnie.


~Pełnoziarniste naleśniki pannkakor przełożone śliwkami zapieczone pod bezą polane sosem śliwkowym~


Naleśniki pannkakor zapiekane pod bezą:
(inspiracja)

Ciasto naleśnikowe:
(inspiracja)
-200 ml mleka
-45 g mąki pszennej pełnoziarnistej
-10 g stopionego masła
-jajko
-szczypta soli
Miksujemy dokładnie wszystkie składniki i odstawiamy na ok.pół godziny. Po tym czasie smażymy na suchej patelni z obu stron, uważając przy przewracaniu (wychodzą ultra cienkie).

Śliwki:-ok.200g śliwek węgierek
-łyżeczka cukru trzcinowego
-kilka kropel aromatu waniliowego
-odrobina wody
-łyżka+łyżeczka masła
Śliwki myjemy, osuszamy i kroimy w dużą kostkę. Wkładamy do garnuszka, dodajemy cukier,  aromat waniliowy. Wlewamy wodę, tak aby przykryła dno i zagotować. Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy jeszcze ok.3 min, aż śliwki puszczą sok i zmiękną. Odcedzamy na sicie. Pozostały sok śliwkowy zredukujemy, gotując go przez około 5 minut, lub do czasu aż będzie odpowiednio gęsty. Śliwkami przekładamy naleśniki składając je w trójkąty i układamy w naczyniu żaroodpornym, wysmarowanym 1 łyżeczką masła. Resztę masła drobno siekamy i rozłożyć je po naleśnikach. Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni.

Beza:
-białko
-szczypta soli
-kilka kropli octu winnego
-2 łyżki cukru trzcinowego
Białka ubijamy z solą i octem winnym na sztywną pianę. Pod koniec ubijania dodajemy po jednej łyżce cukier, wciąż ubijając. Ubijamy jeszcze przez około 3 minuty, aż piana będzie lśniąca. Naładamy bezę na naleśniki i wstawiamy do nagrzanego piekarnika. Pieczemy przez około 12 - 15 minut, aż beza będzie lekko zrumieniona. Naleśniki polewamy gęstym sosem śliwkowym i podajemy ciepłe.


16 komentarzy:

  1. Ale super, że wróciłaś! Brakowało Cię tutaj:) Mniam, powrót w wielkim stylu.
    Nie mogę się doczekać relacji z wycieczki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaale naleśniki, podane po królewsku! Pod bezą, smaczny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Boskie!
    Czekam na relację z wyjazdu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. witam z powrotem :) czekam na relację!
    fajnie, że załapałaś się na ostatni dzień naleśnikowej soboty i to w jak pysznym stylu go świętujesz :)
    hej, normalne jedzenie? a to tam takiego nie było ?

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj ;D Wyglądają obłędnie te naleśniki pod bezą :]

    PS. W przepisie na bezę chodzi o masło trzcinowe, nie cukier?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiscie, ze cukier!
      Dzieki za spostrzegawczosc, tak to jest jak ktos chce cos szybko zrobic ;)

      Usuń
  6. ALE GENIALNE!!! PS: Gdzie kupiłaś to cudne naczynko? Wszędzie na takie poluję, ale nigdzie nie mogę znaleźć :(

    OdpowiedzUsuń
  7. co za genialne śniadanie! zdecydowanie godne ostatniej naleśnikowej soboty <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Też się zakochałam we Włoszech podczas podróży w sierpniu :) A ich kuchnia do tej pory mi się śni po nocach!

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj po wakacjach:) Pokaż jakieś zdjęcia, chętnie pooglądam zarówno widoki, jak i smaczne jedzenie, którego na pewno Ci tam nie brakowało:>

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie dość, że naleśniki to jeszcze beza - genialne!

    OdpowiedzUsuń
  11. no i dobrze, że wróciłaś, bo to śniadanie jest - jak faktycznie powiedziała Magda - królewskie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie jadłam nigdy takiego połączenia, ale takie naleśniki z bezą to musi być istna kulinarna rozpusta, rewelacja :)

    OdpowiedzUsuń