Zrobienie halawy odwlekałam "na potem" i tak to się ciągnęło i ciągnęło... No i jest! Czy smaczna? Mnie zaskoczyła, jest inna od zwykłej manny. Mi ta wariacja bardzo posmakowała i jeszcze nie raz ją powtórzę :D
Migdałowo-pomarańczowa halawa z anyżem, kawa z mlekiem.
Almond and orange halawa with aniseed, coffee with milk.
-50g kaszy manny
-łyżeczka masła
-szklanka wody
-łyżeczka miodu
-3 łyżki mielonych migdałów
-sok z połowy pomarańczy
-2 zmielonych gwiazdek anyżu
Wodę zagotowujemy z miodem. Na patelni roztapiamy masło. Dodajemy kaszę mannę i prażymy do złotego koloru. Wsypujemy ją do wrzącej wody, ciągle mieszając dodajemy migdały, sok pomarańczy i doprawiamy anyżem. Smacznego!
Słyszałam o tej wersji kaszy i kusi, żeby zrobić, bo to zawsze jakaś odmiana, ale ja nie lubię manny pod inną postacią niż pudding na zimno i nie wiem, czy ta wersja by mi posmakowała.
OdpowiedzUsuńŚlicznie podałaś :)
Kasza manna w tym wydaniu - no nie to musi być moje :)
OdpowiedzUsuńJa też ją widziałam, ale zupełnie zapomniałam o tej wersji. Dziękuję za przypomnienie - na pewno spróbuję! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te Twoje świąteczne śniadaniowe cuda!
OdpowiedzUsuńHalawa ciągle przede mną :D
OdpowiedzUsuńJeszcze nie jadłam tej wersji manny, ale chyba będę musiała się skusić :)
OdpowiedzUsuńmigdały i pomarańcze jak najbardziej na tak! tylko kuurde, anyżu nie lubię :D
OdpowiedzUsuńhalawa to coś, co miałam zrobić już od dawna, ale dla mnie jedna tylko wersja istnieje- ta woodstockowa, od krysznowców, klasyczna :)
OdpowiedzUsuńHalawa zawsze już będzie mi się kojarzyć z Woodstockiem :) Twoja wersja też jest ciekawa :)
OdpowiedzUsuńJa ją uwielbiam *.*
OdpowiedzUsuńja jej jeszcze nie próbowałam, ale za każdym razem jak ją widzę kusi mnie coraz bardziej ;)
OdpowiedzUsuńśniegu niestety brak...
Dzięki Tobie na pewno ją wkrótce wypróbuje! Wspaniale wygląda! :)
OdpowiedzUsuń