No i mamy grudzień. Za oknem szaro buro. Wczoraj pierwszy raz w tym roku wyłączyli prąc na całej ulicy. Nagle zapadła głucha cisza. Razem z bratem rozstawiliśmy wszędzie świeczki. Zauroczyłam się pięknem ognia. I tak jakoś chwyciłam za aparat. Odbyła się cała sesja zdjęciowa. A potem (wymuszona) kąpiel przy świecach. Pierwsza w życiu. Już wiem co w niej jest takiego wyjątkowego. Cudowna gra cieni, nutka tajemniczości. Na szczęście (lub nie :D) prąd włączyli i dziś rano mogłam zjeść te pyszne i bardzo chrupiące gofry!
Białkowe gofry pełnoziarniste podane z serkiem wiejskim i gruszką.
Whole wheat protein waffles served with cottage cheese and pear.
A te choineczki wyszły spod moje ręki. Właśnie takie prezenty dostaną ode mnie moi bliscy w tym roku :D
ja też kocham tę grę cieni, jaką posługuje się ogień :) białkowe? jak je robiłaś? ja jestem strasznym gofroholikiem i np. wczoraj na śniadanko miałam marchewkowe, ale białkowych też bym z chęcią spróbowała ;)
OdpowiedzUsuńcudne te choineczki, czyżby inspiracja z Moich Wypieków? uwielbiam ten blog :) twoi bliscy na pewno będą zachwyceni :)
OdpowiedzUsuńTak, robiłam dokładnie z przepisu P. Doroty. Uwielbiam jej kreatywność :D
Usuńświetne klimatyczne zdjęcia. uwielbiam wszelkiego rodzaju świece, świeczki itp.
OdpowiedzUsuńklimat mają te zdjęcia, mocno. a prezentem rodzina (i znajomi?) będą zachwyceni :) (tj. ja bym była)
OdpowiedzUsuńjaka piękna pierniczkowa choinka! :)
OdpowiedzUsuńSzaro-bury grudzień? Jak tak można powiedzieć! :))
OdpowiedzUsuńCudowna ta choinka. Chętnie bym taką dostała :)
OdpowiedzUsuńWspaniały prezent. Bardzo by mnie ucieszył :D
OdpowiedzUsuńPiękne są te choineczki :)
OdpowiedzUsuńAch te gofry ... kusisz :)
ooo ty romantycznie Ci wyszło.Ślicznie:)Monika Szlązak
OdpowiedzUsuńświetne te choinki! <3
OdpowiedzUsuń