sobota, 4 stycznia 2014

227. Natraf na czekoladkę!

Wiem, że to były tylko dwa dni szkoły, ale jestem bardziej zmęczona niż po całym tygodniu. Wczoraj usnęłam o 18 wcześniej wypijając kubek domowego rosołu. Zawinęłam się w kocyk i usnęłam, od razu. Dziś czuję się już dużo lepiej. Dodatkowo do działania motywuje mnie piękna pogoda za oknem. Czuję jakby ktoś wsadził mi nowe baterie.
Hmmm... powiem Wam, że chyba wole zjeść jedną dużego muffina niż kilka mniejszych, mino że ciasta jest tyle samo. Więcej w niej jest tego wilgotnego ciasta, a mniej suche skórki. Dorzuciłam jeszcze do środka dość grubo pokrojoną gorzką czekoladę, której kawałki  najpierw cudownie rozpływały się w cieście, a następnie w moich ustach. Niebo!


Pełnoziarnista muffina bananowa z kawałkami czekolady, zimne mleko.
Whole grain banana muffin with chocolate chips, cold milk.


Pełnoziarnista muffina bananowa z kawałkami czekolady:
-60g mąki pełnoziarnistej
-pół łyżeczki sody
-szczypta soli
-duży banan
-50g jogurtu naturalnego
-10g rozpuszczonego masła
-jajko
-pasek ulubionej czekolady

Mąkę przesiewamy, dodajemy sodę i sól. Banana rozgniatamy i dodajemy do mąki. Wbijamy jajko i dodajemy jogurt naturalny oraz masło i pokrojoną czekoladę. Wszytko energicznie mieszamy (nie za długo) i przekładamy do dużej kokilki. Pieczemy ok 35-40 min w 200 stopniach. Podajemy z ulubionymi dodatkami. Smacznego!

15 komentarzy:

  1. Cudowna , też wolę jedną a konkretną , udanego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. wyrósł wielki muffin :) i sama jakoś wolę jedno ciacho niż więcej mniejszych :)
    zmęczona już też nie jestem, na weekend znowu nabrałam energii ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie też muffin, ale z braku odpowiedniej kokilki - w słoiku :]

    OdpowiedzUsuń
  4. cudownie zaczęłaś ten dzień :)

    OdpowiedzUsuń
  5. wyśpij się tyle, ile potrzebujesz :) a rosół to chyba najlepszy usypiacz!
    takiej muffiny to nawet ,,suchą skórkę" mogłabym wyjadać

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj tak, to zdecydowanie idealna babka na śniadanie :D

    Dobrze, że lepiej się czujesz :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ależ wyrosła! :) też wolę jednego dużego, taki o, na raz :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj nie , niebo ! A ja jestem jakaś dziwna bo wole parę mniejszych ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Łooooo muffinowa rewelacja!:))

    OdpowiedzUsuń
  10. ale super wielgachna muffinka :D moje jak wyrastają to w szerz :D pysznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Też wolę jedną a porządną :D Wygląda przepysznie <3 A kawałki rozpływającej się czekolady to najlepsze co może się trafić ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. o, świetnie wyrosła Ci ta muffina :)
    ja miałam wolne, ale za to odpracuję w maju. miłego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ta muffinka wygląda jak z cukierni! :D

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja wolę kilka mniejszych, każda mogę porządnie nadziać i więcej razy rozkoszować się smakiem słodkiego środka;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ojej! Pycha! :)
    Też wolę jedną większą. Jakoś tak lepiej się prezentuje... Takimi małymi pyrpciami się nie najem, choć będzie ciasta tyle samo, haha; )

    OdpowiedzUsuń