czwartek, 16 maja 2013

3.

Lepiej kochać, a potem płakać. Następna bzdu­ra. Wie­rzcie mi, wca­le nie le­piej. Nie po­kazuj­cie mi 
ra­ju, żeby po­tem go spalić.

Do końca tygodnia w domu... niby zaległości, niby koniec roku, ale się cieszę. Mogę w końcu wypocząć, bo ten długi weekend był szalony. Teraz mogę nadrobić zaległości  poczytać, wyspać się i przygotować pyszne śniadanko :D
~pampuchy na parze podane z jogurtem naturalnym i miksem mrożonych owoców 
(czarna i czerwona porzeczka  borówka, malina, jeżyna)~

Ale to było pyszne ♥ Uwielbiam te mięciutkie drożdżowe kluseczki!

5 komentarzy:

  1. Nie robiłam nigdy pampuchów... I mam ochotę na ten mix owoców, marzy mi się jakiś 'ciemny', 'fioletowy' sos z owoców leśnych:)

    OdpowiedzUsuń
  2. wieki całe nie jadłam pampuchów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. pampuchy!! moja miłość z dzieciństwa <3

    OdpowiedzUsuń
  4. są pyszne , i przymierzam się do tego by zrobić domowe ;)

    OdpowiedzUsuń