Ostatnie podrygi jesieni. Dla mnie zima zaczyna się od Mikołajek, które już niebawem. Nie zabrania mi to jednak cieszyć się smakiem tych cudownych naleśników. Przyznam, że są całkowicie zagapione od Blaithin. Nie chciało mi się wymyślać, a one tak bardzo kusiły...
Pełnoziarniste naleśniki z domowym twarożkiem gruszkowym z syropem klonowym, posypane płatkami migdałowymi, cieple mleko.
Whole-grain crepes with homemade cottage cheese with pear and maple syrup, topped with almond flakes, warm milk.
prosto i pysznie - dobre śniadanie przed sprawdzianem ;)
OdpowiedzUsuńTeż czasami tak kombinowałam, żeby pójść tylko na sprawdzian i hop siup go home. Po co robić wielkie zaległości, skoro można się chwilkę przemęczyć, napisać co trzeba i spadać do łózia;d
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi ochoty na naleśniki ;)
OdpowiedzUsuńMi też! :)
UsuńAle bym zjadła takie :)
Współczuję Ci , masz racje z tymi zaległościami lepiej ich sobie nie robić . Wracaj do zdrówka !
OdpowiedzUsuńTakie naleśniki powinny w tym pomóc ;)
przepyszne naleśniki! z twarożkiem i mlekiem - jeden z ulubionych smaków dziecinnych obiadów :)
OdpowiedzUsuńpyszne na pewno były, gruszkowe nadzienie, syrop klonowy i migdały-czego chcieć więcej? <3
OdpowiedzUsuńno i pysznie Ci wyszło! :)
OdpowiedzUsuńWiem co jem w sobotę na obiad <3
OdpowiedzUsuńjesiennie, oby jak najdłużej nie zimowo!
OdpowiedzUsuń