Kołacze są bardzo popularne w Czechach, pojawiają się na każdym jarmarku, kramiku czy straganie w górach a czasem nawet w restauracjach. Nawet mi samej, podczas wycieczki (dawno, dawno temu), było dane ich spróbować. Mięciutkie, pachnące drożdżami i cieplutkie maślane drożdżóweczki z samego rana to prawdziwy rarytas w dosłownie 30 min.
~pełnoziarniste czeskie kołacze z twarogiem i dżemem czereśniowym, czereśnie,
rozpuszczona czekolada ritter~
Czeskie kołacze:
-szklanka mąki ok.130g ( u mnie pół na pół pełnoziarnista i tortowa)
-1/3 szklanki mleka
-łyżeczka suchych drożdży
-łyżka cukru
-żółtko
-10g masła
-100g twarogu sernikowego
-łyżeczka stevii
-6 łyżeczek dżemu
Przez 30 sekund podgrzewamy mleko w mikrofalówce. Dodajemy cukier, drożdże i 1/3 szklanki mąki. Ostawiamy do podwojenia się obiętości ciasta.
W między czasie w innej miseczce rozpuszczamy masło (w mikrofali) i dodajemy żółtko, uważając żeby się nie ścięło. Masę łączymy z wyrośniętym ciastem, dosypujemy 2/3 szklanki mąki i zagniatamy ciasto. Wyrabyamy je przez ok. 10 min. Ciasto na początku będzie bardzo upierdliwe, ale potem staje się miękkie i elastyczne. Wyrobione ciasto wsadzamy do miski i odstawiamy do podwojenia się składników (lekko ponad godzinę). Zawijamy folią spożywczą i wstawiamy do lodówki na całą noc. Rano wyciągamy, dzielimy na 6 części formując kuleczi i lekko spłaszczając.Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni. Kołacze układamy na papierze pieczeniowym.Przykrywamy i pozwalamy im jeszcze trochę podrosnąć. W tym czasie w miseczce mieszamy twaróg ze stewią. Robimy dziurkę w bułeczkach wkładając w to miejsce twaróg. Na wierzch każdego kołacza kładziemy po małej łyzeczce dżemu. Pieczemy 14 min. Zjadamy jeszcze ciepłe! Smacznego! ;D
I
zapraszam Was na stworzony przez Slyvvię całkiem nowy, całkiem
fajny spis śniadaniowych blogów-KLIK!
:)
O jezu, jakie dobro ja tutaj widzę! :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zajadać drożdżowe bułeczki, takie mięciutkie i pachnące. Gorzej już z ich przygotowywaniem ale dla tego smaku, można się poświęcić <3
Baaaardzo je lubię!
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają (;
na śniadanie wysmienite....a u mnie pustka w lodówce ;) więc az sie ślinie na ich widok
OdpowiedzUsuńAle to fajne! Nigdy nie jadłam takich bułeczek :)
OdpowiedzUsuńwyglądają bosko :)
OdpowiedzUsuńCzereśniowy dżem! Już lecę, już pędzę!:) Wyglądają super mięciutko, smacznie i tak... sycąco? Nie wiem sama, ale jedno wiem - nie jadłam chyba nigdy takich prawdziwych kołaczy, chciałabym spróbować:)
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadłam kołaczy o.o patrząc na ich wygląd i skład czuję, że dużo tracę ;D
OdpowiedzUsuńjakie boskie!
OdpowiedzUsuńja chcę takiego kołacza :)
OdpowiedzUsuńCzasochłonne, ale warto czekać! Czyżby przyszły cukiernik rósł na naszych oczach? ;)
OdpowiedzUsuńcudnie wyglądają, muszę przełamać swój strach przed drożdżami :)
OdpowiedzUsuńZawsze jak je widzę to łapię na nie ochotę, bo wyglądają na takie puszyse i delikatne. Cudo! :-)
OdpowiedzUsuńJaaacie chcę je *.* Ale cuda, chyba skuszę się i zrobię :D
OdpowiedzUsuńwow, świetne to jest !! zjadłabym, sam wygląda zacheca *-*
OdpowiedzUsuńCudne! Podziel się :D
OdpowiedzUsuń