W dzieciństwie nie przepadałam za kaszą gryczaną pod każdą postacią, ale z czasem się do niej przekonałam. Nie spodziewałam się, że na surowo, tak mi podpasuje :D
Surowa gryczanka jabłkowo-migdałowa podana z borówkami, granatem i wiórkami kokosowymi, kawa.
Raw apple and almond buckwheat served with blueberry, pomegranate and coconut, coffee.
Surowa gryczanka jabłkowo-migdałowa:
-90g kaszy gryczanej
-garść blanszowanych migdałów
-szklanka wody (2/3 +1/3)
-jabłko
-sok z połowy pomarańczy
-szczypta cynamonu
-1/2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
Kaszę przekładamy do miseczki i zalewamy 2/3 szklanki wody. W innej miseczce umieszczamy migdały i zalewamy 1/3 szklanki wody. Odstawiamy na całą noc. Rano odsączamy z nadmiernej ilości wody. Kaszę i migdały umieszczamy w jednej miseczce i miksujemy za pomocą blendera. Dodajemy obrane i pokrojone w kostkę jabłko oraz sok z pomarańczy. Doprawiamy cynamonem i wanilią. Miksujemy do uzyskania gładkiej masy. Podajemy z ulubionymi dodatkami. Smacznego!
Od dawna chce spróbować surową. Jestem jej bardzo ciekawa
OdpowiedzUsuńKiedyś muszę spróbować, choć mam pewne obawy, nie powiem..;)
OdpowiedzUsuńna surowo z każdej strony, na każdym blogu kusi coraz bardziej :) trzeba w końcu się pokusić o taką raw gryczankę :)
OdpowiedzUsuńi powodzenia z fizyką!
Usuńa ja wciąż nie mogę się do niej przekonać.. :c
OdpowiedzUsuńchoć Twoja jej wersja jest kusząca :)
ja również nie przepadam za gryką i po dziś dzień na słono niekoniecznie mi pasuje (choć wczoraj na obiad takową przebolałam bohatersko!)
OdpowiedzUsuńnatomiast ta na słodko- jak najbardziej. zrobię ją, na pewno!
Z kaszy taki przepis? Ciekawe połączenie dla tych co nie do końca przepadają za kaszą.
OdpowiedzUsuńświetne, spróbuję, bo uwielbiam gryczaną :)
OdpowiedzUsuńRaw kasza gryczana ? To musiało być pyszne i jeszcze z takimi dodatkami <3
OdpowiedzUsuńSurowa ? Wow ! Zaskoczyłaś mnie ;)
OdpowiedzUsuńMi akurat nie posmakowała ta kasza w takiej śniadaniowej wersji na surowo. Być może pokuszę się i zrobię raz jeszcze z innymi dodatkami.
OdpowiedzUsuńSurowa! A to ci checa :D Pysznie c:
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie, ale musiałabym się przełamać by jej spróbować :)
OdpowiedzUsuńA tak inną drogą to pierwsze dwa zdjęcia bardzo mi się podobają :)
Ciągle zapominam kupić niepalonej kaszy gryczanej, a raczej nie mam okazji, bo w byle spożywczaku nie dostanę. A właśnie to danie chcę już od dawna wypróbować ;]
OdpowiedzUsuńMega jestem ciekawa smaku chetnie sprobuje dzieki tobie :) !!
OdpowiedzUsuńuwielbiam, robiłam bardzo podobny krem i mogę go jeść non stop :D
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo smacznie, jak taki krem :3
OdpowiedzUsuńSurowej nie jadłam :) Kusi!
OdpowiedzUsuń