Śniadanie zjedzone z mamą i bratem, już dawno nie dostałam tyle komplementów dot. mojej kuchni. Te gofry wychodzą zawsze, są wręcz niezawodne!
Pszenne gofry drożdżowe podane z malinami, jogurtem naturalnym i syropem malinowym, kawa z mlekiem.
Yeast, wheat waffles served with raspberries, yoghurt and raspberry syrup, coffee with milk.
Muszę się w końcu zaprzyjaźnić z drożdżami i zrobić takie gofry :)
OdpowiedzUsuńoh, kolejna mnie dziś goframi kusi! mogłam zrobić, mogłam, no!
OdpowiedzUsuńtak wczoraj właśnie myślałam- sportu potrzebuję. mocno bardzo
drożdżowe bardzo lubię i nie wątpię, że twoje gofry zachwyciły niejednego domownika ;)
OdpowiedzUsuńPysznosci ;)
OdpowiedzUsuńCudowne :)
OdpowiedzUsuńU mnie pogoda nie zachwyca, cały czas pada :(
Mnie nie musisz przekonywać ..;D
OdpowiedzUsuńProsto i pysznie :D
OdpowiedzUsuńPiłam ten syropik malinowy, jest cudowny :)
To jest chyba najpiękniejsza porcja gofrów jaką widziałam :D
OdpowiedzUsuńPrzepyszne, idealne! Lenistwo słodkie c:
OdpowiedzUsuńWyszła tahini?
OdpowiedzUsuńŚniadanie w towarzystwie rodziny jest bezcenne. Jeszcze z dodatkiem tak pysznie wyglądających gofrów! :D
OdpowiedzUsuńzgadzam się - drożdżowe wychodzą zawsze i to zdecydowanie moje ulubione gofry! :)
OdpowiedzUsuńO mamo! Ale one musiały smakować z tymi malinkami! :)
OdpowiedzUsuńale cudne smaki, maliny moje kochane :)
OdpowiedzUsuń