Dziś zwyczajnie, bez wymyślania. Naleśniki, bo dawno ich nie było. Wypełnione miłością, miłością do kawy.
P.s. Monia, to jeszcze nie ten krem, o którym rozmawiałyśmy;)
Pełnoziarniste naleśniki podane z kawową ricottą i żurawiną, kawa z mlekiem.
Whole grains crepes served with coffee ricotta and cranberries, coffee with milk.
dawno nie jadłam naleśników, nie wiem, dlaczego tak o nich zapomniałam :-) ...takie wypełnione ricottą musiały obłędnie smakowac
OdpowiedzUsuńNo wiesz:)ale wyyyygląda tak że chcę się teleportować do ciebie natychmiast.Ty kusicielko.Monika Szlązak
OdpowiedzUsuńteż ostatnio odbieram zdjęcia ale do paszportu, niestety przeraził mnie ich widok . zazdroszczę więc udanej sesji , no i 3 par butów !!
OdpowiedzUsuńnaleśnikami bym nie pogardziła :3
Trzy pary butów? To widzę zaopatrzyłaś się podobnie jak ja! W marcu dopiero po zakupie czwartej pary pomyślałam sobie: "Ja chyba zwariowałam! Cztery pary butów w jednym miesiącu?!" Ale co tam sobie żałować :) Za torebką też się rozglądam ;D
OdpowiedzUsuńNaleśniki wyglądają zabójczo dobrze <3
Jakie uroczy musialy byc mega delikatne <3
OdpowiedzUsuńzwyczajnie to przeważnie najlepiej ;)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj na takich zdjęciach wychodzę jak 'skazaniec' .. :D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę udanych zakupów! I naleśników w sumie też :)
o mój boże, jakie rewelacyjne smaki! poproszę takie na podwieczorek
OdpowiedzUsuńTeż dziś miałam naleśniki, piąteczka! ;)
OdpowiedzUsuńChoć mi tak ładnie nie wyszły :(
Musisz tak kusić? :D
OdpowiedzUsuńU'lala kawa i ricotta to musi być coś! :D
OdpowiedzUsuńjak pysznie wyglądają, też jakoś dawno nie jadłam naleśników :<
OdpowiedzUsuńNo to widzę, że dzień udany. Takie łupy i takie śniadanko to dopiero coś :D
OdpowiedzUsuńnaleśniki, czyli najlepsze comfort food - mogłabym co chwilę je smażyć, by umilić sobie dzień :) do tego z ricottą, tym bardziej smaczne!
OdpowiedzUsuńdobrze, że tak przyjemnie minął ci wtorek, oby kolejne dni były równie dobre :)
czarujesz ostatnio tymi zdjęciami :)
OdpowiedzUsuńTak samo jak i śniadaniami :)
I ja ogromną fanką kawy jestem, więc porywam Twoje dzisiejsze śniadanie! Ja nie mam cierpliwości do smażenia naleśników rano, więc podziwiam ;))
OdpowiedzUsuńJa bym musiała miesiąc po sklepach chodzić, żeby tyle butów kupić ;) Śniadanie zwyczajne-niezwyczajne.
OdpowiedzUsuńCzuje w kościach, że jutro też naleśniki będę miała :))
OdpowiedzUsuńRicotta, żurawina, naleśniki... Świetny początek dnia :)
OdpowiedzUsuńależ żeśmy się zgrały! dziś u mnie nie dość, że dziś naleśniki (nota bene też 3), to również z ricottą i dżemem!
OdpowiedzUsuńo mamo, ile ja sobie obiecuję, że sie w końcu zbiorę i kupię jakieś nowe ubrania, a nie umiem się za to zabrać. to chyba dziewczynie nie przystoi ;)