środa, 9 kwietnia 2014

319. Wypełnione miłością.

Wczoraj odebrałam zdjęcia do dowodu. Miałam obawy, że wyszłam jak placek, ale okazały się być całkiem całkiem. A dzień zwieńczyłam zakupami. Trzy pary butów i dwie torebki. Jestem gotowa na lato :D
Dziś zwyczajnie, bez wymyślania. Naleśniki, bo dawno ich nie było. Wypełnione miłością, miłością do kawy.
P.s. Monia, to jeszcze nie ten krem, o którym rozmawiałyśmy;)


Pełnoziarniste naleśniki podane z kawową ricottą i żurawiną, kawa z mlekiem. 
Whole grains crepes served with coffee ricotta and cranberries, coffee with milk.


20 komentarzy:

  1. dawno nie jadłam naleśników, nie wiem, dlaczego tak o nich zapomniałam :-) ...takie wypełnione ricottą musiały obłędnie smakowac

    OdpowiedzUsuń
  2. No wiesz:)ale wyyyygląda tak że chcę się teleportować do ciebie natychmiast.Ty kusicielko.Monika Szlązak

    OdpowiedzUsuń
  3. też ostatnio odbieram zdjęcia ale do paszportu, niestety przeraził mnie ich widok . zazdroszczę więc udanej sesji , no i 3 par butów !!
    naleśnikami bym nie pogardziła :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzy pary butów? To widzę zaopatrzyłaś się podobnie jak ja! W marcu dopiero po zakupie czwartej pary pomyślałam sobie: "Ja chyba zwariowałam! Cztery pary butów w jednym miesiącu?!" Ale co tam sobie żałować :) Za torebką też się rozglądam ;D

    Naleśniki wyglądają zabójczo dobrze <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie uroczy musialy byc mega delikatne <3

    OdpowiedzUsuń
  6. zwyczajnie to przeważnie najlepiej ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zazwyczaj na takich zdjęciach wychodzę jak 'skazaniec' .. :D
    Zazdroszczę udanych zakupów! I naleśników w sumie też :)

    OdpowiedzUsuń
  8. o mój boże, jakie rewelacyjne smaki! poproszę takie na podwieczorek

    OdpowiedzUsuń
  9. Też dziś miałam naleśniki, piąteczka! ;)
    Choć mi tak ładnie nie wyszły :(

    OdpowiedzUsuń
  10. U'lala kawa i ricotta to musi być coś! :D

    OdpowiedzUsuń
  11. jak pysznie wyglądają, też jakoś dawno nie jadłam naleśników :<

    OdpowiedzUsuń
  12. No to widzę, że dzień udany. Takie łupy i takie śniadanko to dopiero coś :D

    OdpowiedzUsuń
  13. naleśniki, czyli najlepsze comfort food - mogłabym co chwilę je smażyć, by umilić sobie dzień :) do tego z ricottą, tym bardziej smaczne!
    dobrze, że tak przyjemnie minął ci wtorek, oby kolejne dni były równie dobre :)

    OdpowiedzUsuń
  14. czarujesz ostatnio tymi zdjęciami :)
    Tak samo jak i śniadaniami :)

    OdpowiedzUsuń
  15. I ja ogromną fanką kawy jestem, więc porywam Twoje dzisiejsze śniadanie! Ja nie mam cierpliwości do smażenia naleśników rano, więc podziwiam ;))

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja bym musiała miesiąc po sklepach chodzić, żeby tyle butów kupić ;) Śniadanie zwyczajne-niezwyczajne.

    OdpowiedzUsuń
  17. Czuje w kościach, że jutro też naleśniki będę miała :))

    OdpowiedzUsuń
  18. Ricotta, żurawina, naleśniki... Świetny początek dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  19. ależ żeśmy się zgrały! dziś u mnie nie dość, że dziś naleśniki (nota bene też 3), to również z ricottą i dżemem!
    o mamo, ile ja sobie obiecuję, że sie w końcu zbiorę i kupię jakieś nowe ubrania, a nie umiem się za to zabrać. to chyba dziewczynie nie przystoi ;)

    OdpowiedzUsuń