Domowe batoniki owsiane z czekoladowo-orzechowym kremem, zimne mleko.
Homemade oatmeal bars with chocolate-hazelnut cream, cold milk.
Przepis /10szt./:
-2 szklanki płatków owsianych
(najlepiej górskich)
-1 i 4/5 szklanki mąki
pełnoziarnistej
-łyżeczka proszku do pieczenia
-1/2 szklanki cukru trzcinowego
-125g oleju kokosowego (lub masła)
-3 jajka
-120g gorzkiej czekolady o
zawartości kakao 70%
-1/2 szklanki śmietanki 30%
-6
kopiastych łyżek masła z orzechów laskowych
Nastawiamy
piekarnik do 180 stopni. Mieszamy razem mąki, płatki owsiane,
proszek do pieczenia, cukier. Dodajemy olej kokosowy i jajka.
Rozcieramy palcami, aż powstanie kruszonka. Blaszkę o rozmiarze
24x24cm wykładamy papierem do pieczenia. Kruszonkę dzielimy na dwie
równe części. Jedną połową wykładamy blaszkę lekko ją
dociskając. Do rondelka z grubym dnem wlewamy śmietankę, dodajemy
połamaną czekoladę i masło z orzechów laskowych. Podgrzewamy na
niedużym ogniu cały czas mieszając, aż czekolada się roztopi i
powstanie jednolita masa. Czekoladową masę wylewamy na kruszonkę w
blaszce i równomiernie rozprowadzamy łyżką. Wierzch posypujemy
resztą kruszonki i wstawiamy do nagrzanego piekarnika. Pieczemy
przez około 45 minut. Ostygnięte ciasto kroimy na prostokąty.
gdyby mi takie cuda serwowano na śniadanie, to może i ja bym zrezygnowała z kupnych słodyczy :)
OdpowiedzUsuńCo można dać zamiast tego masła z orzechów laskowych? Strasznie podoba mi się ten przepis, ale tylko tego mi brakuje :)
OdpowiedzUsuńKazde inne ulubione maslo ;)
Usuńkolejna rzecz, zaraz obok granoli- na którą jestem zawsze za leniwa. i chyba zaczynam żałować patrząc na te zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńBoskie!
OdpowiedzUsuńTyle już batonów owsianych na oczy oglądałem, a nigdy żadnego nie zrobiłem - za leniwy na to jestem ;)
OdpowiedzUsuńJa bym je jeszcze bardziej zmodyfikował: cukier na owoce i mniej (brak) fat'u. Ah, to dążenie do ideału ... :P
Ja na szczescie sie tluszczy nie boje. One tez sa potrzebne ;)
UsuńNikt tego nie neguje ;) Są i to bardzo. Tylko, że z orzechów lepiej niż z oleju :D
UsuńNiestety w kupnych batonikach musli ukryte są różne cuda, a przede wszystkim gigantyczne ilości cukru (to jeśli mamy szczęście, bo zazwyczaj stawiają po prostu na syrop g-f)
OdpowiedzUsuńweź mi je wyślij prooooszę. ale mam na nie ochotę!
OdpowiedzUsuńBoze mistrzostwo <3
OdpowiedzUsuńMogę podać Ci adres, to wysłałabyś , ok? :D
OdpowiedzUsuńJa kupnych również nie ruszam, domowe najlepsze! A jak są takie jak Twoje to już w ogóle <3
A ja tam lubię sklepowe batony! Takiego snickersa czy bounty nigdy się do końca nie podrobi ;) To nie będzie ten sam smak.
OdpowiedzUsuńjestem jak najbardziej za domowymi smakołykami, a kupnych trzymam się z daleka przez już bardzooo długi okres czasu :)
OdpowiedzUsuńtwoje batoniki są fantastyczne oczywiście - nie ma o czym mówić, tylko od razu zapisuję i w najbliższym czasie zabieram się za wypiek :D
Wyślij mi kilka pocztą, proszę!
OdpowiedzUsuńtakim batonikom nie da się oprzeć! :)
OdpowiedzUsuńNapewno zrobię, nie ma co się zastanawiać !
OdpowiedzUsuńSuper pomysł! Wyglądają pysznie z tym nadzieniem :)
OdpowiedzUsuńpo ilu stają się niedobre, przeterminowane czy twarde ? tzn. do ilu dni mogę je przechowywać?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam