środa, 30 kwietnia 2014

335. Jeszcze zdrowsze.

Wiecie jaki mam stosunek do kupnych słodyczy... Nie mam zamiaru dokarmiać swoich komórek rakowych "e-partyzantami". Odkąd pierwszy raz upiekłam batoniki owsiane, nie patrzę już nawet na sklepowe. Te dzisiejsze są świetne na pierwsze czy drugie śniadanie. Są naprawdę bardzo sycące i dające kopa energetycznego. Zazwyczaj przygotowywane na śniadanie przed próbnymi maturami. Dziś zjedzone, bo tak. Bo miałam ochotę. Tym razem nieco zmodyfikowałam przepis. Zmniejszyłam ilość tłuszczy i zwiększyłam białka ;)


Domowe batoniki owsiane z czekoladowo-orzechowym kremem, zimne mleko. 
Homemade oatmeal bars with chocolate-hazelnut cream, cold milk.

Przepis /10szt./:
-2 szklanki płatków owsianych (najlepiej górskich)
-1 i 4/5 szklanki mąki pełnoziarnistej 
-łyżeczka proszku do pieczenia
-1/2 szklanki cukru trzcinowego
-125g oleju kokosowego (lub masła)
-3 jajka
-120g gorzkiej czekolady o zawartości kakao 70%
-1/2 szklanki śmietanki 30%
-6 kopiastych łyżek masła z orzechów laskowych

Nastawiamy piekarnik do 180 stopni. Mieszamy razem mąki, płatki owsiane, proszek do pieczenia, cukier. Dodajemy olej kokosowy i jajka. Rozcieramy palcami, aż powstanie kruszonka. Blaszkę o rozmiarze 24x24cm wykładamy papierem do pieczenia. Kruszonkę dzielimy na dwie równe części. Jedną połową wykładamy blaszkę lekko ją dociskając. Do rondelka z grubym dnem wlewamy śmietankę, dodajemy połamaną czekoladę i masło z orzechów laskowych. Podgrzewamy na niedużym ogniu cały czas mieszając, aż czekolada się roztopi i powstanie jednolita masa. Czekoladową masę wylewamy na kruszonkę w blaszce i równomiernie rozprowadzamy łyżką. Wierzch posypujemy resztą kruszonki i wstawiamy do nagrzanego piekarnika. Pieczemy przez około 45 minut. Ostygnięte ciasto kroimy na prostokąty.  

19 komentarzy:

  1. gdyby mi takie cuda serwowano na śniadanie, to może i ja bym zrezygnowała z kupnych słodyczy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Co można dać zamiast tego masła z orzechów laskowych? Strasznie podoba mi się ten przepis, ale tylko tego mi brakuje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. kolejna rzecz, zaraz obok granoli- na którą jestem zawsze za leniwa. i chyba zaczynam żałować patrząc na te zdjęcia ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tyle już batonów owsianych na oczy oglądałem, a nigdy żadnego nie zrobiłem - za leniwy na to jestem ;)
    Ja bym je jeszcze bardziej zmodyfikował: cukier na owoce i mniej (brak) fat'u. Ah, to dążenie do ideału ... :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na szczescie sie tluszczy nie boje. One tez sa potrzebne ;)

      Usuń
    2. Nikt tego nie neguje ;) Są i to bardzo. Tylko, że z orzechów lepiej niż z oleju :D

      Usuń
  5. Niestety w kupnych batonikach musli ukryte są różne cuda, a przede wszystkim gigantyczne ilości cukru (to jeśli mamy szczęście, bo zazwyczaj stawiają po prostu na syrop g-f)

    OdpowiedzUsuń
  6. weź mi je wyślij prooooszę. ale mam na nie ochotę!

    OdpowiedzUsuń
  7. Mogę podać Ci adres, to wysłałabyś , ok? :D
    Ja kupnych również nie ruszam, domowe najlepsze! A jak są takie jak Twoje to już w ogóle <3

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja tam lubię sklepowe batony! Takiego snickersa czy bounty nigdy się do końca nie podrobi ;) To nie będzie ten sam smak.

    OdpowiedzUsuń
  9. jestem jak najbardziej za domowymi smakołykami, a kupnych trzymam się z daleka przez już bardzooo długi okres czasu :)
    twoje batoniki są fantastyczne oczywiście - nie ma o czym mówić, tylko od razu zapisuję i w najbliższym czasie zabieram się za wypiek :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Wyślij mi kilka pocztą, proszę!

    OdpowiedzUsuń
  11. takim batonikom nie da się oprzeć! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Napewno zrobię, nie ma co się zastanawiać !

    OdpowiedzUsuń
  13. Super pomysł! Wyglądają pysznie z tym nadzieniem :)

    OdpowiedzUsuń
  14. po ilu stają się niedobre, przeterminowane czy twarde ? tzn. do ilu dni mogę je przechowywać?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń