Racuszki kojarzą mi się z wakacjami u babci. Jedzone z wielką ilością cukru pudru, lekko przypominające pączki. Pycha! Dziś w trochę innym wydaniu, bo z gruszką, bo z mąką żytnią, ale w jakim dobrym wydaniu :D
~Żytnie racuchy drożdżowe z gruszkę i sezamem (w środku), podane z ricottą i miodem kaszubskim~
~Rye yeast pancakes with pear and sesame (in side), served with ricotta and honey~
duma z samego siebie to wspaniałe uczucie! :)
OdpowiedzUsuńdokładnie :)
Usuńracuchy pycha
Moje ulubione danie ze szkolnej stołówki... nie do odtworzenia już nigdy, domowe nie smakują tak doskonale, jak tamte... chociaż Twoje wyglądają identycznie:)
OdpowiedzUsuńLepszego śniadania nie można przygotować! Pycha!
OdpowiedzUsuńwidzę racuchy to od razu myślę o babci, robi zdecydowanie najlepsze <3 tylko moja najczęściej robiła zwykłe bez jabłuszek, ale obficie posypane cukrem pudrem :)
OdpowiedzUsuńJakie grubaski ! :D
OdpowiedzUsuńo tak, drożdżowe z cukrem pudrem! bez wątpienia smak dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńRacuchy - uwielbiam! Koniecznie muszę je zrobić :)
OdpowiedzUsuńKojarzą mi się z dzieciństwem, drożdżowe uwielbiam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam jabłkowe racuchy - z gruszek pewnie pokocham :)
OdpowiedzUsuń