piątek, 21 czerwca 2013

39. Czereśnie na ochłodę

Wczoraj znowu poszłam na czereśnie. Tym razem 6,6kg! Kto to zje?! Znowu będę Was zanudzać śniadaniami z nimi w roli głównej. Chwila chwila, w tym tempie w którym znikają, zaraz ich nie będzie. Powiem Wam szczerze, że te sklepowe nawie nie umywają się do tych "swojskich". Siedząc sobie na drzewie, wygrzewając się na słońcu rzuciłam luźno "Idziemy dziś biegać?". Odpowiedź była błyskawiczna, "Pewnie!". Tak właśnie (w końcu) zaczęłam wczoraj swój sezon biegowy. Było cudownie, czułam się taka wolna i szczęśliwa. Biegłam z przyjaciółką, jedna drugą napędzała. Wróciłam do domu, zrobiłam śniadanie, wzięłam szubką kąpiel i położyłam się. Czułam każdy mięsień, każde najmniejsze więzadło. Czułam błogostan. Niesamowite uczucie.
Wczoraj 35 stopni w cieniu. Nie dla mnie takie temperatury. Dziś już trochę chłodniej, ale wciąż duszno. Śniadanie naturalnie słodkie, pyszne, a obecnie najważniejsze, zimne.


~chłodnik z czereśni ze śmietaną i mrożonymi owocami leśnymi~



Składniki (1 porcja):
-250 - 300g wydrylowanych czereśni
-łyżka soku z cytryny (dawałam na oko)
-łyżeczka stevii
-1/3 łyżeczki mielonego cynamonu
-szklanka wody
-łyżka mąki ziemniaczanej
-śmietana (u mnie gęsta 12%)

Czereśnie przekładamy do do garnuszka, dodajemy sok z cytryny, stevię i cynamon. Wlewamy 3/4 szklanki wody, mieszamy i gotujemy. Przykrywamy i dusimy na małym ogniu przez 7 minut. Miksujemy na krem, najlepiej blenderem. Przelewamy z powrotem do garnuszka, dodajemy mąkę ziemniaczaną wymieszaną z 1/4 szklanki wody i gotujemy. Wstawiamy na całą noc do lodówki. Przed podaniem robimy kleksy ze śmietanki i dekorujemy owocami. Smacznego ;)!


30 czerwca zostanie zlikwidowany Google Reader, a co za tym idzie możliwość obserwowania blogów. Dlatego zapraszam do obserwowania mojego bloga na bloglovin.
Follow on Bloglovin

Wystarczy założyć tam konto, a wszystkie obserwowane przez nas blogi zostaną automatycznie przeniesione tam.

Nakarm Cukrzyka latem

12 komentarzy:

  1. Lubię chłodnik, jest idealny na te upały. Uwielbiam czereśnie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Chodził ostatnio za mną taki;)

    OdpowiedzUsuń
  3. oooo.. 6,6kg?! Ale ci zazdroszczę <3 ja nie mam gdzie zbierać, a ich cena nie zachęca do kupna :(
    Śniadanie meega, zjadłabym ci je;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przepadam za chłodnikami, moim zdaniem jego składniki tracą wtedy swój naturalny smak, ale z całą pewnością są idealnym sposobem na ochłodę.

    6 kg czereśni?! Phi! Cóż to jest dla czereśniożercy, za jakiego się mam:D
    a 35 stopni też mi odpowiada:p ale już od wtorku ma być skok w dół, jakoś ta pogoda wpada w skrajności;p

    OdpowiedzUsuń
  5. oooo, ja chętnie przygarną od ciebie część zbiorów ^^
    chłodnik w wersji owocowej to świetne rozwiązanie na gorący poranek ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda świetnie, przepis zapisuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudo, jestem chętna na taki chłodnik ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. idealny na dzisiejszy upał :)

    OdpowiedzUsuń
  9. super, śniadanie idealne na upały ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Choć nienawidziłam w dzieciństwie zup owocowych, Twój chłodnik zapowiada się bardzo apetycznie :) Jeśli uda mi się dorwać czereśnie i nie zjeść ich od razu samodzielnie, chętnie wypróbuję przepis :)

    Z tego co wiem, to cukrzycy typu II skoro nie mogą jeść ziemniaków, to z mąką ziemniaczaną też muszą uważać. Najwyżej przy podsumowaniu o tym wspomnę. Tylko dodaj proszę banner do posta, a nie tylko do bocznej szpalty. Jeśli nie chcesz bannera, to chociaż link. Do akcji lub do zaproszenia. Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń