Cookie dough? Co to właściwie jest? Surowe ciasto na ciasteczka... Serio? TAK! W Stanach często stosowany jako dip na krakersy i inne tego typu przekąski. Słyszałam o nim już jakiś czas temu, ale kiedy pojawił się u Gosi stwierdziłam, że muszę się w końcu do niego zabrać... a ciecierzyca czekała! I się doczekała. Do tradycyjnego cookie dough używa się tonę masła, oleju i cukru. Ja jednak postawiłam na zdrowie. I wyszło. Wyszło lepsze niż się spodziewałam. Takie ciasteczka można jeść, może nie pohamowania, ale z czystym sumieniem. Samo zdrowie :D
Przepis (1 sycąca śniadaniowa porcja)
Suche:
-50g płatków owsianych
-10g mąki z brązowego ryżu (każda będzie dobra)
-coś do posłodzenia (do smaku)
-szczypta soli
-szczypta sody (klem jest ponoć bardziej cisteczkowy nie za bardzo rozumiem jak, ale ok :))
Mokre:
-70g suchej ciecierzycy (lub ok. 200g z puszki)
-4-5 łyżek mleka migdałowego (u mnie domowe)
-2 płaskie łyżki (20g) masła migdałowego (może być każde, ja dałam to bo właśnie zrobiłam domowe)
-1/4 łyżeczki olejku waniliowego lub migdałowego
Dodatkowo:
-3 kostki gorzkiej czekolady
-kilka orzechów włoskich
Wersja z suchą ciecierzycą:
Trzeba ją namoczyć. Co najmniej 12
godzin. Pomaga to wypłukać i zneutralizować niekorzystne dla nas substancje. Potem
odlewamy wodę, zalewamy wrzątkiem (sporo, wody powinno być
5-6 cm ponad ciecierzycą) i gotujemy przez pół godziny odkrytą
zbierając szumowiny (biała piana) - w nich są podobno związki, które wcale nie
są dla nas korzystne. Przykryć i gotować ok. 40 - 50 minut
na mniejszym ogniu. Postępujemy dalej jak w wersji z ciecierzycą z puszki.
Wersja z ciecierzycą z puszki:
Mieszamy dokładnie wszystkie suche składniki. W osobnej misce blenderujemy porządnie odsączoną ciecierzycę. Gdy nie ma już żadnych grudek dodajemy resztę mokrych składników i dalej blenderujemy. Masę łączymy z suchymi składnikami. Nakładamy do miseczki, przykrywamy folią spożywczą i wkładam do lodówki na całą noc. Przed podaniem, wyciągamy na 10-15 min. Dodajemy pokrojoną w kawałeczki czekoladę i orzechy. Smacznego! :D
30 czerwca zostanie zlikwidowany Google Reader, a co za tym idzie możliwość obserwowania blogów. Dlatego zapraszam do obserwowania mojego bloga na bloglovin.
Wystarczy założyć tam konto, a wszystkie obserwowane przez nas blogi zostaną automatycznie przeniesione tam.
Ej, świetne to! Nie mam pojęcia, jak mogłoby smakować ze względu na cieciorkę, ale z ciekawości zrobię.
OdpowiedzUsuńJa pierwszy raz jadlam cieciorke i balam sie jej bardzo. Okazalo sie, ze nie potrzebie. Ma swoj specyficzny smak i fakture, ale mi podpasowalo ;)
Usuńkoniecznie będę musiała skorzystać z Twojego pomysłu :)
OdpowiedzUsuńOddddaj ! Chcę chcę chcę :D
OdpowiedzUsuńKocham cieciorkę jako wege i serio, pasuje ona do wszystkiego :)
Ej, to jest GENIALNE!
OdpowiedzUsuńwygląda naprawdę bajecznie!:-)
OdpowiedzUsuńo rany, to brzmi tak intrygująco i jednocześnie tak obłędnie *.*
OdpowiedzUsuńPrezentuje się smakowicie! :D
OdpowiedzUsuńłoł!! ale mnie zaskoczyłaś :D już wiem co zrobię z cieciorka
OdpowiedzUsuńsuper pomysł! no bo wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńjuż sama nazwa zachęca, a co dopiero składniki, wygląd i smak !! pycha <3
OdpowiedzUsuńświetny pomysł - i biorąc pod uwagę fakt, że kruszonkę najbardziej lubię jeść właśnie surową, to to śniadanie-deser z pewnością przypadłoby mi do gustu. :)
OdpowiedzUsuńWitam Cię w mojej ciecierzycowej akcji
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Laura
Super pomysł na przemycenie niezwykle zdrowych warzyw strączkowych <3 pycha :)
OdpowiedzUsuńTaki gęsty, ciasteczkowy i zdrowy krem <3 Cudo! Muszę zrobić :)
OdpowiedzUsuńCookie dough z ciecierzycą? O czymś takim jeszcze nie słyszałam, ale brzmi bardzo ciekawie ;)
OdpowiedzUsuń