wtorek, 18 czerwca 2013

36. Pita na słodko

Tak jak mówiłam, zaczynam wprowadzać zmiany. Sprawiło to, że wczoraj był dla mnie jeden z lepszych dni w ostatnim okresie. Dla jednych zwyczajny, dla mnie wyjątkowy. Byłam szczęśliwa i uśmiechnięta cały dzień. Brakowało mi tego. Lubię być tak pozytywna. 
Pita. Jadłyście kiedyś? Ja "dawno temu" jadałam je z toną sosu, tłustym mięsem, serem żółtym, a do tego jeszcze frytki na głębokim oleju. Taka prawda. Teraz się takich rzeczy nawet nie tykam, więc postanowiłam zrobić dziś słodką wersję śniadaniową.Przepis na tą wersje chlebka Pita pochodzi z książki Crust and Crumb Petera Reinharta. Według mnie jest doskonały, także dlatego, że ciasto nie wymaga długiej fermentacji i poświęca się mu naprawdę niewielką ilość czasu.
Czereśnie mi się kończą.... Co teraz?! :(

~Domowa żytnia pita z czereśniami i sosem czekoladowym, jabłko i mrożona bananowa kawa z mlekiem~





Przepis (3 chlebki)
-225g mąki pszennej lub żytniej - u mnie 150g żytniej i 75g pszennej
-1/2 łyżeczki soli
-łyżeczka suszonych drożdży
-łyżka oliwy z oliwek
-1 i 1/4 szklanki (310ml) chłodnej wody (17-21 stopni)  


Sos:
-100ml mleka (NIE CHUDE! najlepiej 2%)
-żółtko
-łyżeczka kakao
-2 kostki gorzkiej czekolady 



Pita:
Łączymy składniki w kulę, po czym przekładamy na obsypany mąką blat i zagniatamy przez 12 do 15 minut. Ciasto powinno być miękkie i elastyczne, podobne strukturą do ciasta na bagietkę . Szczelnie przykrywamy (np. folią spożywczą) i odstawiamy do wyrośnięcia na 90 minut, aż ciasto podwoi swoją objętość. Piekarnik rozgrzewamy do 245 stopni. Dzielimy ciasto na 3 równe części. Delikatnie formujemy kulkę z każdej porcji ciasta i lekko ją spłaszczamy. Przykrywamy folią spożywczą i zostawiamy na 20 minut. Po tym czasie rozwałkowujemy każdy kawałek, tak aby powstały kółka o grubości około 6 mm. Zostawiamy tym razem bez przykrycia na kolejne 10 minut. Zmniejszamy temperaturę piekarnika do 230 stopni i pieczemy pity przez około 3 minuty lub do momentu gdy powstanie nadmuchana kieszonka. Nie należy czekać aż chlebki zbrązowieją lub ściemnieją, ponieważ staną się wtedy zbyt chrupiące.

Sos
Sos: 
Mleko zagrzewamy by było lekko gorące, ale nie wrzące. Żółtko roztrzepujemy w kubeczku. Mleko lekko ostudzimy, by nie ścięło żółtka. Dodajemy po 1 łyżeczce mleka do żółtka, ciągle mieszając trzepaczką. Po kilku łyżeczkach, gdy masa będzie dość rzadka, wlewamy małą strużką część mleka. Dokładnie mieszamy. Masę mleczno-jajeczną przelewamy do garnka z resztą mleka. Stawiamy na mały gaz. Ciągle mieszając (łopatką po dnie, ruchami przód-tył) podgrzewamy, uważając by masa się nie zagotowała. Mieszamy do zgęstnienia, trwa to średnio mniej niż 2 minuty. Kontrolujemy gaz, ewentualnie zmniejszamy lub zwiększamy. Krem jest gotowy, gdy nie spływa z łopatki i nie rozlewa się na niej, gdy zbierzemy palcem trochę kremu.  Ostudzić lekko, przelać do miseczki. Gdy sos jest jeszcze bardzo ciepły dodajemy czekoladę żeby się rozpuściła, a następnie kakao. Schładzamy.

30 czerwca zostanie zlikwidowany Google Reader, a co za tym idzie możliwość obserwowania blogów. Dlatego zapraszam do obserwowania mojego bloga na bloglovin.

Follow on Bloglovin
Wystarczy założyć tam konto, a wszystkie obserwowane przez nas blogi zostaną automatycznie przeniesione tam.

13 komentarzy:

  1. www.anielskieprzysmaki.pl-poproszę naśniadanie:)Pozdrawiam.M

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się pomysł na pitę :) Będe musiała spróbowac tym bardziej, że pity jeszcze nigdy nie jadłam

    OdpowiedzUsuń
  3. Pity na słodko jeszcze nie próbowałam ale na wytrawnie uwielbiam, najlepiej z krewetkami albo z kurczakiem, mniam :) Na słodko też chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię pitę, ale w słodkiej wersji nigdy jej nie próbowałam :) A podoba mi się ten pomysł!

    OdpowiedzUsuń
  5. Oho! Zapisuję przepis, bo pitę uwielbiam :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow świetny pomysł na domową pitę!
    Ja też dawno temu jadłam kupną, ale teraz bym do niej nie wróciła, bo smakowała jak guma :<

    OdpowiedzUsuń
  7. Całość świetna, słodkiej jeszcze nie jadłam, a wytrawną lubię od czasu do czasu ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. No jakże by pity nie jeść! Oczywiście, ale w wersji obiadowej. Na słodko jestem za!:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super, że dodałaś przepis na taką pitę :) Koniecznie muszę zrobić!
    Tak podana, bardzo śniadaniowa i bardzo kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nigdy nie jadłam, więc porywam przepis :)

    OdpowiedzUsuń
  11. mniam, pyszne słodkie śniadanie ;) fajny pomysł!
    ja jeszcze w ogóle nie jadłam czereśni ;/ w tym roku oczywiście ;p

    OdpowiedzUsuń
  12. pysznie i pomysłowo jak zawsze :)
    wprawiasz mnie w kompleksy, bo jestem totalnym leniem i zawsze pity kupuję!

    OdpowiedzUsuń