Fajnie jest tak w tygodniu zaczynać na późniejszą godzinę, można poleniuchować, pokombinować i pomyśleć. Z tego całego myślenia wyszły mi najlepsze tosty francuskie jakie kiedykolwiek jadłam. Zawsze wychodziły mi takie gąbczaste, te są chrupiące na zewnątrz i mięciutkie w środku. Ale zajrzałam do lodówki i zauważałam, że skończyła się Philadelphia Miki (moje ulubione kupne smarowidło), a truskawkowe masełko też już dawno zostało zjedzone... Chwila, chwila! Banany, czekolada? Bananella! Świetny sposób na wykorzystanie dojrzałych (przejrzałych) bananów, ale uwaga, krem uzależnia :D
~zrolowane tosty francuskie z domową bananellą, czereśnie i brzoskwinia~
Przepis: (4 tosty)
-4 kromki chleba tostowego (ja użyłam słodowego)
-jajko
-3 łyżki mleka
-parę kropel aromatu śmietankowego
-płaska łyżka masła (10g)
Odcinamy od chleba skórki. Cienko rozwałkowujemy. Smarujemy wybranym nadzieniem i mocno zawijamy (można związać cienką niteczką).
Na płaskim talerzu mieszamy rozbełtane jajko z mlekiem i aromatem. W mieszance jajecznej obtaczamy każdy tost, tak aby wchłonęły całą masę.
Smażymy na masełku z każdej strony do ładnego złotego koloru.
Przepis (słoiczek 250ml powinien być ok)
-2 bardzo dojrzałe banany (takie z czarnymi kropeczkami ;P)
-50g dobrej gorzkiej czekolady (ja dałam 80%)
-łyżka soku z cytryny
-pół łyżeczki startej gałki muszkatołowej
-łyżeczka stevii (opcjonalnie, dla mnie odrobinę za słodkie, następnym razem nie dam)
Kroimy banana na plasterki, następnie jeszcze na pół. Wkładamy do rondelka, dodajemy sok z cytryny, gałkę muszkatołową i stevię i dusimy na małym gazie pod przykryciem przez ok.6 min. W tym czasie kroimy czekoladę na drobne kawałeczki. Zaciągamy banany z gazu, dodajemy czekoladę i mieszamy do rozpuszczenia. Blenderujemy na gładką masę. Zostawiamy do przestygnięcia, a następnie wstawiamy do lodówki.
Można przechowywać do 3 tygodni.
30 czerwca zostanie zlikwidowany Google Reader, a co za tym idzie możliwość obserwowania blogów. Dlatego zapraszam do obserwowania mojego bloga na bloglovin.
Wystarczy założyć tam konto, a wszystkie obserwowane przez nas blogi zostaną automatycznie przeniesione tam.
jakie pyszności od samego rana az sie znow glodna zrobilam;)
OdpowiedzUsuńbananella bardzo kusi! :) tak jak i tosty, muszę spróbować tych zrollowanych, bo przepis od dawna tkwi gdzieś w moich zakładkach... :)
OdpowiedzUsuńPrzepis na krem mi się bardzo podoba. :D
OdpowiedzUsuńbananella:)? urzekłaś mnie:)
OdpowiedzUsuńJak smacznie :) tak pogoda też się popsuła u mnie.
OdpowiedzUsuńOoo, bananowe smarowidełko brzmi wręcz przebosko :) Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
OdpowiedzUsuńPodoba mi się zawartość słoiczka, niepozorny taki... a jak pysznie brzmi:) I też nie lubię skoków temperatury, byłabym nawet skłonna zrezygnować z upałów na rzecz ciągłej temperatury 24st. i słońca.
OdpowiedzUsuńmmm lubię tosty w jajku i tka pysznie je podałaś, są świetne ;)
OdpowiedzUsuńco do pogody to trochę się popsuło,ale chyba na niedługo.
Bananella ? Po prostu nie do opisania !:D
OdpowiedzUsuńto smarowidło to mistrzostwo świata :D
OdpowiedzUsuńRobiłam podobny krem i nie był powalający:P
OdpowiedzUsuń