środa, 2 października 2013

134. Gruszka z chałwą się spotkały

Potrzebuję dogrzana. Najlepiej przez tego KOGOŚ. Najlepiej by ten KTOŚ tak mocno mnie przytulił i już nie puszczał. Ale przecież najpierw musi się znaleźć ten konkretny KTOŚ...
Zauważyłam ostatnio, że jestem strasznym zmarzluchem. Wiecznie mi zimno. Ta owsianka była dziś zbawienna.


 ~nocna owsianka gruszkowo-sezamowa podana z gruszką, fistaszkami, daktylami (również w środku),
poppingiem z amarantusa i gorzką czekoladą~



13 komentarzy:

  1. .... i bardzo smacznie razem narozrabiały! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też jestem zmarźluchem, ale to daje tyle możliwości! Jest tyle cudownych herbat, kaw, kakao... którymi można się rozgrzać. Jest tyle pięknych swetrów, kardiganów, bluz, szalików, rozgrzewających zup i potraw - lubię być zmarźlakiem:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też, ja też lubię :) i można się przytulić i już w ogóle jest ciepło :)

      Usuń
  3. Gruszka z chałwą się spotkały i...nawzajem pokochały?
    Cóż nie wiem czy się pokochały ale ja to połączenie uwielbiam:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Mmm, pysznie! Lubię gruszkę i lubię chałwę!

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, że potrzebujemy tego samego :)
    Mam nadzieję, że taki KTOŚ szybko się znajdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Połączenie pyszne ;)
    Jak mi zimno i chcę się moocno przytulić to idę do mojego psa. Zoya nigdy nie odmawia ;P

    OdpowiedzUsuń
  7. gruszka i chałwa musiały smakować fantastycznie :3
    owy KTOŚ w końcu kiedyś nadejdzie, w odpowiednim czasie :)
    mi też ciągle zimno..

    OdpowiedzUsuń
  8. Przy takim rozgrzewającym śniadaniu od razu ma się dużo energii :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie martw się, na pewno ktoś się niedługo znajdzie, a na razie jego miejsce zastępuje owsianka (ale jaka!) :)
    Też jestem zmarzluchem, więc ostatnio cały czas chodzę w ciepłych bluzach i swetrach :D

    OdpowiedzUsuń